Według prognoz Forecast International (FI), zakłady produkujące samoloty lotnictwa ogólnego mogą liczyć na poprawę sytuacji dopiero od 2013. Skutki kryzysu będą jednak odczuwane przez lata.
Analitycy FI szacują, że do 2020 na świecie zostanie wyprodukowanych 24 385 samolotów lotnictwa ogólnego, z wyłączeniem odrzutowych maszyn biznesowych i konstrukcji ultralekkich, a więc o maksymalnej masie startowej poniżej 600 kg.
Wśród nich dominować będą samoloty z silnikami tłokowymi - 18,4 tys. egz. Odbiorcy zapłacą za nie 8 mld USD. Maszyn turbośmigłowych powinno zostać wyprodukowanych mniej, bo ok. 6 tys., jednak ich wartość będzie zdecydowanie większa i wyniesie prawdopodobnie 20,5 mld USD.
Liczby te nie są imponujące. W przedkryzysowych latach 2003-2007, tylko wytwórnie zrzeszone w stowarzyszeniu Gama (nie obejmującym wszystkich, szczególnie małych producentów), przekazały odbiorcom 11,8 tys. samolotów tłokowych i 1,8 tys. samolotów turbośmigłowych.
Biorąc pod uwagę krótszy okres porównawczy i mniejszą liczbę zakładów, oznacza to, że w praktyce sektor lotnictwa ogólnego wyprodukuje prawdopodobnie mniej maszyn tłokowych, zwiększając jedynie liczbę szybszych i większych samolotów turbośmigłowych.
Co gorsza, obecna bardzo mała liczba montowanych samolotów pozostanie na podobnym poziomie jeszcze w przyszłym roku, a pierwsze istotne oznaki poprawy sytuacji zarysują się dopiero w 2013. Ma wtedy powstać ok. 1900 maszyn. Liczba ta powinna zwiększyć się do ponad 3100 egz. pod koniec obecnej dekady.
Wzrost ten powinien bazować na prognozowanej, powolnej poprawie koniunktury gospodarczej w USA i Europie, największych odbiorcach samolotów lotnictwa ogólnego. Szybszy rozwój gospodarczy w Azji i Ameryce Południowej nie przełoży się jeszcze w istotny sposób na zwiększenie liczby zamawianych maszyn.