Izrael przeprowadził wczoraj test rakiety balistycznej. Prawdopodobnie testowany był napęd rakiety dalekiego zasięgu. Równocześnie izraelskie myśliwce ćwiczyły atak na odległe cele na Sardynii.
Według oficjalnego komunikatu, wczorajszy test był planowany od dłuższego czasu. Testowany był napęd rakietowy nieujawnionego typu. Nieoficjalnie wiadomo, że od 2008 Izrael testuje dwustopniowe rakiety balistyczne dalekiego zasięgu.
Izrael dysponuje rakietami balistycznymi kilku typów, głównie rodziny Jericho. Rakiety Jericho II mają zasięg 1300 km, a Jericho III ponad 5 tys. km. Mogą one przenosić głowice jądrowe. Izrael nie przyznaje się do posiadania głowic atomowych, ale niezależne źródła (SIPRI) szacują ich liczbę na co najmniej 80.
Jeden z think-tanków monitorujących sektor - brytyjska BASIC Trident Comission ocenia, że armia izraelska dysponuje 100-200 głowicami jądrowymi. Brytyjczycy podają też, że Izrael rozwija nową rakietę balistyczną dalekiego zasięgu na bazie kosmicznej rakiety nośnej Shavit (Udany start Ofeka 9, 2010-06-23). W wyniku tego programu może powstać strategiczna rakieta międzykontynentalna.
Wczoraj izraelskie lotnictwo przeprowadziło też kolejne ćwiczenia w ataku na odległe cele (Izrael ćwiczy atak na Iran, 2008-06-21). Wspólne z lotnictwem Włoch manewry odbyły się nad odległą o ponad 2 tys. km od Izraela Sardynią. Przeloty objęły m.in. uzupełnianie paliwa w powietrzu. Atak na cele ćwiczebne prowadziło 14 F-16 z 117th Squadron.
Brytyjskie media donoszą, że także USA i W. Brytania po zakończeniu operacji nad Libią zintensyfikowały przygotowania do ataku na irańskie instalacje atomowe. Rozważana ma być nawet ograniczona operacja lądowa z wykorzystaniem wojsk stacjonujących w Iraku i Afganistanie. W Iraku stacjonuje 43,5 tys. żołnierzy amerykańskich, a w Afganistanie 98 tys. Amerykanów i 9,5 tys. Brytyjczyków. W ewentualnej interwencji mogłyby wziąć okręty z pobliskich akwenów. Rząd brytyjski powołał specjalny zespół, który ma opracować strategię postępowania w wypadku ataku USA i Izraela na Iran.