US Air Force utworzyły w czerwcu ściśle tajną grupę planowania strategicznego, która ma przygotowywać operacje powietrzne kolejnej wojny. Kryptonim grupy - Checkmate, nawiązuje do podobnego ośrodka funkcjonującego w czasach Zimnej wojny, powstałego w latach 1970. Głównym przedmiotem analiz i celem ewentualnego ataku jest jednak tym razem nie Rosja, a raczej Iran, a także Korea Północna i ChRL. Podobna grupa przygotowywała uderzenie na Irak w 1991.
Grupa składa się z 20-30 wysokich rangą oficerów i ekspertów od obronności i walki informatycznej. Mają oni bezpośredni dostęp do urzędników Białego Domu, a także funkcjonariuszy CIA i innych agencji wywiadowczych. Wyniki prac grupy są przekazywane bezpośrednio dowódcy USAF, gen. Michaelowi Moseleyowi.
Według nieoficjalnych informacji, plan ataku na Iran został przygotowany już dwa lata temu przez CENTCOM - centralne dowództwo amerykańskie. Checkmate ma teraz opracować nowe, zaskakujące sposoby prowadzenia walki. Szefem grupy jest gen. Lawrence A. Stutzriem, a najważniejszym specjalistą od walki w cyberprzestrzeni dr Lani Kass - do niedawna oficer armii izraelskiej.
Gen. John Abizaid, do niedawna szef CENTCOM, powiedział w ubiegłym tygodniu, że trzeba wykonać każdy wysiłek, by zatrzymać Iran od uzyskania broni jądrowej, ale być może świat będzie musiał żyć z Iranem posiadającym broń jądrową. Zdaniem innych specjalistów znacznie ważniejsze jest, by taka broń nie dostała się w ręce grup terrorystycznych. Należy więc dążyć do przemian politycznych w Iranie, by odsunąć od władzy rządzący tam reżim, który może taką broń dostarczyć.
Szef Checkmate z czasów Wojny nad Zatoką Perską, płk John Warden powiedział The Sunday Times, że odtworzona grupa musi opracować ekspertyzę uwzględniającą wszystkie okoliczności. Między innymi to, jakie mogą być koszty ewentualnej wojny i jak miałby wyglądać pokój po jej zakończeniu. CENTCOM nie ma ludzi, którzy mogliby wymyślić nowy sposób prowadzenia wojny, twierdzi płk Warden. To jest rola dla Checkmate. CENTCOM może jedynie wprowadzić jej pomysły w życie.
