Spółka AMR, właścicielka American Airlines (AA), czwartej na świecie linii lotniczej świata, ogłosiła dzisiaj bankructwo. Celem tego kroku jest zmniejszenie pensji pracowników.
Oficjalne ogłoszenie bankructwa nastąpiło dzisiaj rano przed sądem upadłościowym na Manhattanie w Nowym Jorku. Na mocy amerykańskich przepisów pozwoli to zawiesić spłaty długów oraz renegocjować kontrakty z pracownikami. Z tych powodów wiele przedsiębiorstw decyduje się na takie rozwiązanie jeszcze w okresie stosunkowo dobrej kondycji, dla poprawy sytuacji finansowej, bez konieczności prowadzenia długotrwałych negocjacji z wierzycielami czy związkami zawodowymi.
W czasie kryzysu pierwszych lat XX wieku, pogłębionego skutkami zamachów z 2001, wszystkie duże amerykańskie linie lotnicze zdecydowały się ogłosić bankructwo. Jedynym wyjątkiem była AA. Z tego powodu - jak szacują finansiści przedsiębiorstwa - linia musi płacić co roku średnio o 600 mln USD więcej na pensje.
Tymczasem w ciągu ostatniej dekady AA zanotowała zysk jedynie w ciągu dwóch lat. Ze względu na wysokie ceny paliw, straty za pierwsze trzy kwartały bieżącego roku wyniosły 868 mln USD, a za cały 2011 mogą wzrosnąć do ok. 1,1 mld USD. Obecnie długi przedsiębiorstwa wynoszą już 29,6 mld, zaś aktywa - 24,7 mld USD.
Ogłoszenie upadłości ma być środkiem do sanacji sytuacji finansowej spółki, przede wszystkim do zmniejszenia wydatków osobowych. Przedstawiciele AA zapewniają, że linia będzie obsługiwać wszystkie połączenia i honorować wszelkie przedpłaty na bilety.
Nie ma również żadnych sygnałów, by przewoźnik zamierzał renegocjować ogromne, jedne z największych w historii zamówień nowych samolotów. Obecnie linia oczekuje na dostawy nieco ponad kilkuset samolotów, w tym ok. 480 Airbusów rodziny 320 i Boeingów 737 (zobacz: Największy kontrakt w historii). Inwestycje te są niezbędne do odmłodzenia floty posiadanych samolotów oraz dla zmniejszenia zużycia paliwa i kosztów serwisowania maszyn.