Izraelskie ministerstwo obrony zerwało kontrakty sprzedaży do Turcji nowoczesnych zasobników rozpoznawczych. Oficjalnym powodem jest obawa przed dostaniem się technologii do Iranu.
Informacje podał wczorajszy dziennik Haaretz, dodając, że doniesienia te potwierdzili oficjalnie przedstawiciele resortu obrony i Elbitu. Gazeta ograniczyła się przy tym do stwierdzenia, że zakaz sprzedaży obejmuje lotnicze urządzenia obserwacyjne, zamówione przez Turcję w 2008 za ok. 140 mln USD.
Powodem ma być obawa przed wykorzystaniem nowoczesnych technologii przez Iran. Stwierdzono bowiem, że Turcja (utrzymuje) kontakty z przeciwnikami Izraela, szczególnie z Iranem.
Przytoczone informacje wskazują, że chodzi o zainicjowany przez Ankarę program wyposażenia części samolotów F-16 i RF-4E w nowoczesne systemy obserwacji i rozpoznania, który kosztem 300 mln USD realizuje ASELSAN.
W ramach projektu tureckie przedsiębiorstwo zamówiło w Elbicie 5 zasobników elektro-optycznych Condor 2, zaś w spółce IAI Elta dwa zasobniki EL/M-2060P ze stacją radiolokacyjną obserwacji bocznej ze skanowanem fazowym, dającą precyzyjny obraz powierzchni ziemi, z możliwością śledzenia poruszających się celów. Wraz z urządzeniami pomocniczymi, ich wartość wynosiła 141 mln USD, a czego 87 mln przypadło na Elbit. Termin wykonania zamówienia upływa w przyszłym roku.
Oficjalne tłumaczenie Tel-Awiwu, o możliwości przekazania lub sprzedaży nowoczesnych technologii Iranowi, przez państwo, które jest członkiem NATO i któremu USA dostarcza nowoczesne uzbrojenie - oferując nawet najnowsze myśliwce F-35 - jest całkowicie nieprzekonujące.
Zdecydowanie bardziej prawdopodobne jest to, że ów kontrakt pada ofiarą zaostrzenia wzajemnych stosunków po zabiciu tureckich obywateli na pokładzie statku Mavi Marmara, który próbował złamać morską blokadę Strefy Gazy (zobacz: Turcja grozi Izraelowi, Tureckie F-16 będą mogły atakować cele izraelskie).
Nie można też wykluczyć, że izraelskie przedsiębiorstwa nie są w stanie zrealizować zamówienia w terminie lub zgodnie ze specyfikacją odbiorcy. Stało się tak m.in. z kontraktem na dostawy rozpoznawczych bsl, za co Ankara zażądała odszkodowań (zobacz: Tureckie kary za wadliwe Herony). Brak zgody na transakcję eksportową ze strony resortu obrony i przeniesienie sporu na płaszczyznę polityczną, pozwala uniknąć kolejnych, potencjalnych roszczeń.