Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Rekordowe zakupy broni w USA

Przemysł zbrojeniowy, Strategia i polityka, 07 stycznia 2012

W 2011 na rynku cywilnym USA sprzedano rekordową liczbę 10,8 mln sztuk broni palnej. W blisko połowie rodzin jest przynajmniej jeden model, a liczba przeciwników dostępu do konstrukcji strzeleckich znacząco spadła.

Wykres ilustrujący szacunkowe zakupy broni strzeleckiej w USA w 2011,  opracowany na podstawie informacji z systemu sprawdzenia niekaralności  nabywców FBI NICS / Rysunek: NSSF

W przeprowadzonych przez amerykańską Narodową Fundację Sportów Strzeleckich (NSSF) badaniach cywilnego rynku sprzedaży broni w USA, okazało się, że według ostrożnych szacunków w 2011 Amerykanie kupili przynajmniej 10 791 275 sztuk broni palnej różnych typów - o 14% więcej, niż rok wcześniej. W ciągu ostatniej dekady liczba konstrukcji strzeleckich kupowanych co roku przez Amerykanów znacząco wzrastała, od 7 mln w 2002 do blisko 11 mln w 2011. Tylko w 2010 miał miejsce niewielki spadek tego trendu.

Przy szacowaniu danych korzystano z informacji z zarządzanego przez FBI systemu sprawdzania niekaralności nabywców NICS (National Instatnt Criminal Background), uruchomionego w listopadzie 1998. W ciągu ostatniej dekady sprawdzono blisko 100 mln potencjalnych chętnych do zakupu rozmaitych konstrukcji strzeleckich, z czego agenci federalni zasugerowali sprzedającym odrzucenie wniosków ponad 700 tysięcy z nich.

10,8 mln sztuk nie jest dokładną liczbą broni sprzedanej we wszystkich stanach USA, 600-tysięcznym okręgu stołecznym (Dystrykcie Kolumbia) i 5 terytoriach zależnych, gdyż system NICS uwzględnia sprawdzanie niekaralności kupującego przy pojedynczej transakcji, a ta może obejmować więcej, niż jedną sztukę broni strzeleckiej.

Przeprowadzony przez Instytut Gallupa pod koniec 2011 sondaż pokazał, że 47% dorosłych obywateli USA ma broń w swojej rodzinie, przechowując ją w domu lub w innym miejscu: garażu, stodole, szopie lub w samochodzie. Rok temu podobną deklarację złożyło jedynie 41% Amerykanów. Jest to jednocześnie najwyższy odsetek od 1993, gdy do posiadania broni przyznawało się 54% gospodarstw domowych, i niemal najwyższa wartość na przestrzeni ostatnich 20 lat. Największy skok miał miejsce na Wschodnim Wybrzeżu - z 23 do 36%. Według sondażu, 34% dorosłych Amerykanów (46% mężczyzn i 23% kobiet) to właściciele broni. Jeden na trzech obywateli Stanów Zjednoczonych przyznaje się do posiadania na własność konstrukcji strzeleckiej.

W ciągu ostatniej dekady zmienił się stosunek Amerykanów do posiadania broni, czego dowodem jest większa liczba konstrukcji strzeleckich w rękach osób, które do niedawna były jej zadeklarowanymi przeciwnikami. Rynek zachęca do zakupów na swój sposób. Na zdjęciu ambasador pistoletów Glock w Stanach - aktor R. Lee Ermey, niezapomniany sierżant Hartman z filmu Stanleya Kubricka Full Metal Jacket / Zdjęcie: Bogusław Dawiec

Męska część populacji deklarującej posiadanie w rodzinie broni jest od dekady na stałym poziomie. W 2011 wynosiła 52%. Ostatnio jednak znacznie chętniej przyznają się do posiadania broni kobiety. Od 2006 wzrost wyniósł 10%. Według sondażu do posiadania broni w gospodarstwie domowym przyznaje się 43% pań.

Trend został zauważony przez rynek. Pojawia się coraz więcej lekkich i niewielkich gabarytowo kobiecych modeli (w tym w bardzo dobrze sprzedającym się kolorze różowym). W USA zwiększa się też liczba stowarzyszeń grupujących miłośniczki broni palnej, ćwiczących razem strzelanie (m.in. samoobronę) i promujących sporty strzeleckie wśród kobiet, jak Mothers Arms, Second Amendment Sisters, Arming Women Against Rape and Endangerment czy Women's Firearm Network.

W 2010 najmniejsza od chwili rozpoczęcia badań opinii publicznej przez Instytut Gallupa liczba Amerykanów była przeciwna posiadaniu broni w rękach obywateli - jedynie 26%. Warto pamiętać, że w 1959, kiedy po raz pierwszy zadano w sondażu pytanie: czy chciałbyś/chciałabyś, aby w Stanach Zjednoczonych Ameryki było zabronione posiadanie prywatnej broni palnej przez obywateli, za wyjątkiem policji i innych uprawnionych służb, 60% dorosłej populacji popierało zakaz. Dopiero od lat 1970. liczba zwolenników całkowitego zakazu dostępu do konstrukcji strzeleckich spadała, aby ustabilizować się na poziomie około 30% w ostatniej dekadzie.

Wzrost emancypacji kobiet i silne ruchy feministyczne w USA zachęciły  kobiety do większej dbałości o swe bezpieczeństwo. Producenci  zareagowali bardzo szybko, wprowadzając na rynek kieszonkowe pistolety,  oferowane w niezwykłych, jak na broń, kolorach / Zdjęcie: Bogusław  Dawiec

O ile w 1991 za wprowadzeniem ściślejszych zakazów dostępu do broni i jej reglamentacji opowiadało się 68% Amerykanów (59% mężczyzn i 76% kobiet), z czego 48% (34% mężczyzn i 51% kobiet) było za całkowitym ograniczeniem dostępu do broni krótkiej, o tyle w 2011 tych pierwszych pozostało jedynie 43% (37% mężczyzn i 50% kobiet), zaś niechętnych pistoletom i rewolwerom w rękach obywateli pozostało tylko 26% (20% mężczyzn i 31% kobiet).

Spada również liczba popierających zaostrzenie prawa do posiadania broni szturmowej. Wynosi ona obecnie 43%. Nazwa tych konstrukcji jest propagandowa i myląca, bowiem nigdy nie obejmowała wojskowych modeli przystosowanych do strzelania ogniem ciągłym, a jedynie cywilne samopowtarzalne karabiny, karabinki, strzelby i pistolety zasilane z wymiennych magazynków. Przez dekadę, od 1994 (za rządów prezydenta Clintona) do 2004, istniały na rynku amerykańskim ograniczenia w kupowaniu tzw. Assault Weapons Ban.

Co znamienne, jak również budzące konsternację w lewicowych mediach w USA, największy odsetek kupujących pierwszą broń palną, najczęściej do celów samoobrony, można zauważyć wśród... tradycyjnych, długoletnich i głośnych przeciwników dostępu do niej: kobiet, liberałów (pamiętajmy, że inaczej niż w Polsce, w USA to określenie oznacza zwolennika lewicy i stowarzyszonych z nią ruchów politycznych) i głosujących na Partię Demokratyczną. O ile w 2011 posiadania broni deklarowało 55% zwolenników Partii Republikańskiej, a na przestrzeni dekady wahania były kilkuprocentowe, o tyle w ciągu ostatnich kilku lat nastąpił wzrost liczby konstrukcji strzeleckich w rękach obywateli popierających idee Demokratów z 30 na 40%!

Na amerykańskim rynku pojawiły się magazyny strzeleckie, jak Women & Guns adresowane do płci pięknej, zachęcające kobiety do strzelectwa i wyjaśniające przystępnie zasady działania broni / Zdjęcie: Women & Guns

Silnie nagłaśniane medialnie przypadki użycia broni palnej (w większości posiadanej przez sprawców nielegalnie), jak zamach na Gabrielle Giffords w styczniu 2011 podczas spotkania wyborczego w Tuscon, nie wpłynęły na podejście amerykańskiego społeczeństwa do posiadania broni. Zwiększająca się liczba broni w gospodarstwach domowych nie jest w żaden sposób skorelowana z wzrostem przestępczości, czy poczuciem strachu wśród obywateli. Co więcej, wzrasta liczba stowarzyszeń i organizacji popierających dostęp do broni, nawet przenoszonej w sposób ukryty do celów samoobrony, jak Students for Concealed Carry (to odpowiedź na masakry dokonywane na uczelniach, w których obowiązywał całkowity zakaz posiadania ukrytej broni, co skutkowało tym, że nikt nie miał szansy przeciwstawić się uzbrojonemu napastnikowi), w części dobieranej według klucza narodowościowego, jak Jews for the Preservation of Firearms Ownership (liczące sobie 4,5 tys. członków i prowadzone przez ortodoksyjnego rabina), czy nawet... orientacji seksualnej, jak Pink Pistols.

Według sondażu Gallupa z 2008, 73% Amerykanów (20% przyznawało to prawo jedynie stanowym milicjom, czyli de facto Gwardii Narodowej, 7% nie miało na ten temat zdania) jednoznacznie rozumiało zagwarantowane przez Drugą poprawkę do Konstytucji USA z 15 grudnia 1791 (Dobrze zorganizowana milicja jest niezbędna dla bezpieczeństwa wolnego państwa, prawo obywateli do posiadania i noszenia broni nie może być naruszone) prawo do posiadania przez obywateli broni w prywatnych rękach i nie chciało w żaden sposób go zmieniać.


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.