Holandia, Belgia i Luksemburg zacieśniły kontakty wojskowe, a w przyszłości zamierzają budować wspólne siły zbrojne, które odejmą większość jednostek wojskowych tych państw.
Podpisane wieczorem 18 kwietnia w Brukseli porozumienie gwarantuje przeprowadzenie w najbliższym czasie wspólnych ćwiczeń jednostek spadochronowych, wzajemne wykorzystywanie lotnisk wojskowych oraz zacieśnienie współpracy marynarek wojennych Holandii i Belgii. Przedsięwzięcia te zapowiadano od dłuższego czasu.
Przedstawiciele Holandii, Belgii i Luksemburga zgodzili się jednak na stworzenie w przyszłości jednego, trójnarodowego dowództwa, ujednolicenie wyposażenia wojskowego i osiągnięcie zdolności do wspólnego prowadzenia operacji wojskowych, co oznacza de facto stworzenie wspólnych sił zbrojnych krajów Beneluxu.
Obecnie holenderskie siły zbrojne zatrudniają mniej niż 50 tys. żołnierzy oraz ponad 15 tys. cywilów, a docelowo ma ich być łącznie ok. 60 tys. (zobacz: Co siódmy straci pracę). Z kolei belgijski resort obrony jest pracodawcą dla 34 tys. żołnierzy i cywilów, zaś siły zbrojne Luksemburga liczą kilkuset żołnierzy.
Zdaniem ministra obrony Holandii, Hansa Hillena połączenie głównych sił wojskowych trzech sąsiadów pozwoliłoby wyeliminować dublujące się struktury dowodzenia i administracji, jak również zmniejszyć koszty nabywania sprzętu wojskowego. Połączenie wojsk lotniczych Holandii i Belgii dałoby np. możliwość ograniczenia liczby lotnisk. Dalsze oszczędności ma przynieść wspólne szkolenie żołnierzy.
Deklaracja powołania wspólnych sił zbrojnych wiąże się z wezwaniem do zacieśnienia współpracy wojskowej w szerszym gronie państw, określanych już wcześniej, w różny zresztą sposób, m.in. jako Grupa Północna NATO. Minister Hillen za naturalnych sprzymierzeńców w tej dziedzinie uznał Norwegię, Danię, ale także Wielką Brytanię i Niemcy.
Holendrzy w szczególny sposób podkreślają potencjalne korzyści, jakie można osiągnąć przy wspólnych zakupach i serwisowaniu myśliwców F-35, których zakup przesądziły już - obok Holandii - także Norwegia i Wielka Brytania.