Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

C-130 z Powidza na Alasce

Lotnictwo wojskowe, Strategia i polityka, 10 czerwca 2012

Załoga C-130 z 33. Bazy Lotnictwa Transportowego z Powidza ćwiczyła elementy misji, które będą podstawą do wykonywania bardziej złożonych zadań w czasie ćwiczeń Red Flag odbywających się na Alasce.

Przedwczorajszy lot zakończył okres docierania współpracy między uczestnikami ćwiczeń. Polacy wykonują zadania razem z załogami C-130 z Wojsk Lotniczych Australii i lotnictwa Sił Samoobrony Japonii. Wszystkie transportowce operują z bazy US Air Force Elmendorf w Anchorage. Załoga polskiego Herculesa pod dowództwem mjr. pil. Jarosława Gozdalskiego doskonaliła pilotaż w lotach na małej wysokości, wykorzystując okazję jaką dają rozległe niezamieszkałe obszary.

Na Alasce mamy możliwość wykonywania lotów na wysokości 100 m nad terenem, w Polsce do 300 m - mówi mjr pil. Jarosław Gozdalski. - Próbowaliśmy podobne zadania wykonywać w Polsce, ale spotkaliśmy się z protestami mieszkańców i musieliśmy ograniczyć szkolenie w tym zakresie. Tu nic poza przepisami nas nie ogranicza - dodaje Gozdalski.

Piątkowe zadanie obejmowało również namierzanie przez środki obrony przeciwlotniczej. Tym razem jednak załogi transportowców nie unikały namierzania, chodziło bowiem o sprawdzenie działania rzeczywistych i symulowanych środków OPL i pokładowych środków ostrzegawczych przed zasadniczą częścią ćwiczeń.

Załogi Herculesów, w tym Polacy, ćwiczyli również lądowania na krótkim pasie startowym. Wykorzystywali w tym celu drogę startową o długości 1200 m na lotnisku polowym US Army Allen na poligonie w okolicach Fairbanks.

W okresie pokoju Amerykanie przewidują wykorzystanie dróg startowych o długości nie mniejszej niż 1000 m, więc w naszym przypadku jest pewien margines na popełnienie błędu, jednak jest on bardzo mały - mówi mjr pil. Jarosław Gozdalski. - Musimy zachować szczególną uwagę zwłaszcza, że dodatkowym utrudnieniem są drzewa na podejściu do lądowania, rosnące bardzo blisko progu pasa - kontynuuje mjr Gozdalski.

Jutro polski Hercules, razem z dwoma australijskimi C-130J i amerykańskim C-17, weźmie udział w pozorowanym zrzucie zaopatrzenia. Zadanie będzie obejmowało przelot formacji samolotów transportowych na małej wysokości i zrzut ładunku w umówionym miejscu o umówionej porze. Transportowce będą zwalczane zarówno przez środki obrony przeciwlotniczej, jak i samoloty pozorowanego przeciwnika. W rolę myśliwych wcielą się piloci słynnej eskadry agresorów - 64th Aggressor Squadron. Ochronę transportowcom zapewnią polskie F-16 i Eurofightery Luftwaffe.

Zdjęcia: Mariusz Adamski


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.