Na Eurosatory dużą uwagę przyciągało świetnie zaaranżowane, wspólne stoisko 4 polskich przedsiębiorstw: WZM, WB Group, AMZ i HSW.
Wystawę otwierał Rosomak M1M w wersji afgańskiej, wyposażony w pakiet dodatkowego opancerzenia i ekrany przeciw pociskom kumulacyjnym. Co ważne, w przedziale desantu zamontowane zostały długo oczekiwane fotele pochłaniające przeciążenia powstałe podczas eksplozji pod kadłubem miny lub improwizowanego ładunku wybuchowego.
W celach demonstracyjnych w środku, w miejscu 8 do tej pory używanych w typowym Rosomaku siedzisk, pokazany w Paryżu model M1M miał 3 nowe fotele przeciwwybuchowe po lewej stronie przedziału i 3 dotychczas używane po prawej stronie. Te ostatnie zaopatrzono jednak w czteropunktowe pasy bezpieczeństwa. Wszystkie fotele zostały równomiernie rozmieszczone wzdłuż burt w taki sposób, aby zapewnić żołnierzom desantu jak najwięcej miejsca.
Żubr pokazany na Eurosatory został skonfigurowany jako wóz rozpoznawczy kompanii moździerzy samobieżnych, opracowanych w ramach programu Rak. Załoga ma się składać z 4 żołnierzy: kierowcy, siedzącego obok niego dowódcy, ulokowanego za tym pierwszym operatora systemów rozpoznawczych i mającego fotel za dowódcą celowniczego zsmu Kobuz.
Wóz rozpoznawczy jest wyposażony w głowicę obserwacyjną z dalmierzem laserowym i radar pola walki na wysuwanym teleskopowo maszcie, które jednak, ze względu na koniecznośc spełnienia wymogów transportowych i bezpieczeństwa, zostały przed Eurosatory zdemontowane. Ponadto w pojeździe ma zostać zainstalowany system nawigacji bezwładnościowej i satelitarnej, jak też terminal systemu kontroli ognia Topaz.
Na stoisku można było zobaczyć również bezpilotowy statek latający FlyEye oferowany przez WB Group (w której skład wchodzą Arex, Flytronic, MindMade, Radmor i WB Electronics) i 120-mm moździerz samobieżny produkcji HSW, osadzony na podwoziu gąsienicowym - odmianie podwozia haubicy Goździk.