Choć dostawy ostatniej partii izraelskich 5,56-mm karabinków automatycznych TAR-21 do Indii zakończyły się pod koniec 2007, to jednak broń zaczęła trafiać w ręce żołnierzy i policjantów z oddziałów specjalnych dopiero na początku 2008.
Pierwsze zdjęcia nowej broni pochodzą z głównego bazaru w Szupijan, miejscowości oddalonej o 55 kilometrów od Śrinagaru, letniej stolicy indyjskiego stanu Dżammu i Kaszmir. Co interesujące, broń nie jest wykorzystywana przez żołnierzy z jednostek specjalnych, do których miała trafić w pierwszej kolejności, ale policjantów z SOG (Special Operations Group) policji Dżammu i Kaszmiru. Jest to liczący sobie około tysiąca funkcjonariuszy oddział zajmujący się działaniami antyterrorystycznymi i przeciwpartyzanckimi na terenie indyjskiej części Kaszmiru.
Pierwszy zakup Tavorów dla Indii miał miejsce w połowie 2002, Izrael miał dostarczyć 350-400 karabinków wartych 1,5 mln dolarów dla Special Frontier Force (SFF). Kolejny kontrakt, wart 20 mln dolarów, na 3074 karabinki TAR-21 dla indyjskich sił specjalnych - siedmiu batalionów wchodzących w skład wojsk lądowych (do 2010 ich liczba ma wzrosnąć do dziesięciu), jednostki Garuda, podległej wojskom lotniczym, i oddziału morskich komandosów MARCOS. Oprócz karabinków automatycznych Hindusi zamówili także tureckie 40-mm granatniki podwieszane T-40 produkowane w zakładach MKEK w Kirikkale, 130 karabinów wyborowych Galatz (snajperska odmiana Galila) oraz 450 tysięcy sztuk amunicji pośredniej kalibru 5,56 mm, pochodzącej z Singapuru, a ponadto inny sprzęt (m.in. celowniki noktowizyjne, dalmierze laserowe i wyposażenie strzelców wyborowych) o wartości ponad 1,4 miliona dolarów.
O ile z pierwszą dostawą nie było problemów, o tyle druga partia miała trafić w ręce indyjskie do września 2005, ale Izraelczycy spóźnili się o ponad dwa lata. Wynikało to głównie z powodu zmian własnościowych w IMI - państwowy koncern został w międzyczasie podzielony i sprywatyzowany. Początkowo indyjskie MO chciało wymusić zapłacenie kar za niedotrzymanie warunków kontraktu, a nawet go zerwać, ale ostatecznie załatwiono to polubownie i w listopadzie 2006 wystawiono list kredytowy na nową broń. Przyczyniła się do tego współpraca przy rozwoju subkarabinków Zittara (mających zastąpić wysłużone pistolety maszynowe) oraz zawarta w kontrakcie klauzula pozwalająca Indiom kupić kolejne 1,5 tysiąca kbk TAR-21 za cenę ustaloną w pierwszym porozumieniu oraz ich dostawę w ciągu roku od zakończenia realizacji pierwotnego kontraktu.
W międzyczasie Israel Weapon Industries (sprywatyzowana część IMI zajmująca się bronią strzelecką) zmodyfikowała oferowaną broń, bowiem indyjscy komandosi narzekali na jej niezawodność, a ponadto dostarczyła zintegrowane z laserowymi wskaźnikami celów celowniki kolimatorowe MARS. Pod koniec 2006 zmodyfikowane Tavory przeszły badania w Izraelu, dostawy karabinków zostały wznowione i zakończone w ostatnim kwartale 2007.
Nie jest to koniec współpracy z Izraelem, bowiem New Dehli przymierza się do wymiany pozostających od połowy lat 1950. w linii 9-mm pistoletów maszynowych 1A1 i 2A1 (kopie brytyjskich Sterlingów). Biorąc pod uwagę zapotrzebowanie na ponad pół miliona ich następców, nie dziwią bliskie więzi IWI z indyjskim państwowym koncernem Ordnance Factory Board (OFB). Na bazie Micro Tavora (MTAR-21) opracowano subkarabinek Zittara (ZTAR) z zestawami wymiennych luf i systemem konwersji do amunicji 5,56 mm x 45, 9 mm x 19 oraz nowego naboju pistoletowego 5,56 mm x 30 (w tym ostatnim przypadku staje się on odpowiednikiem PDW). Obecnie broń przechodzi testy w armii indyjskiej, zaś jej pierwszym odbiorcą mają być oddziały powietrzno-desantowe.
Tavor, karabinek automatyczny w układzie bezkolbowym zasilany z magazynków od M16, staje się coraz bardziej rozpowszechnioną konstrukcją - obok Izraela i Indii, ponad 15 tysięcy TAR-21 zamówiła Tajlandia, używany jest również przez armię Kolumbii oraz gruzińskie oddziały specjalne.