Brazylijski sąd rozpatrujący pozew pracowników portugalskiej ambasady, zdecydował o zajęciu jednego z samolotów linii lotniczej TAP, należące w całości do portugalskiego rządu, na zadośćuczynienie za obniżenie płac.
Decyzja o zajęciu Airbusa portugalskiej linii TAP została podjęta przez sąd w grudniu ub.r., jednak upubliczniono ją dopiero wczoraj.
Powodem zatrzymania A330-200 było wygranie przez Brazylijczyków – pracowników ambasady portugalskiej – sprawy o zwrot zaległych pensji. Na mocy porozumienia z 2004 ich pobory powiązano z jedną z walut zagranicznych, jednak od tego czasu brazylijski real stale się umacniał. Wartość zarobków spadła więc o połowę (średnio do równowartości 1,5 tys. USD), co nie zostało zrekompensowane przez pracodawcę.
Ze względu na fakt, że sąd pracy nie był w stanie wymusić na portugalskim rządzie wypłacenia zaległych poborów, zdecydował się na zajęcie przebywającego w Brazylii portugalskiego samolotu pasażerskiego. Przedstawiciel TAP powiedział, że było to bezprawne działanie, ponieważ linia jest spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, zarządzaną prywatnie. Sędzia argumentował jednak, że 100% udziałów przedsiębiorstwa należy do portugalskiego państwa.
Sprzedaż samolotu planowana jest na rozpoczynający się właśnie tydzień. Uzyskane w ten sposób pieniądze zostaną przeznaczone na wypłaty dla poszkodowanych pracowników. Istnieje jednak jeszcze szansa na gotówkową wypłatę zaległych poborów.