Reklama
Reklama

Ałmazbek Atambajew, prezydent-elekt Kirgistanu zapowiedział, że nie przedłuży amerykańskiej dzierżawy bazy Manas po 2014. Jest ona wykorzystywana do zaopatrywania wojsk w Afganistanie.

C-17 Globemaster III w trakcie tankowania w bazie lotniczej Manas. W tle, po prawej stronie rosyjski Ił-76 / Zdjęcie: USAF

Prezydent-elekt, wybrany zdecydowaną większością głosów w trakcie ostatnich wyborów, powiedział, że jego kraj będzie respektował zawarte już porozumienia międzynarodowe. Jest również zainteresowany rozwojem wspólnych baz lotniczych z USA, Rosją lub innymi państwami, jednak mają one mieć charakter cywilny.

Oświadczenie oznacza, że żołnierze amerykańscy, wykorzystujący obecnie część międzynarodowego lotniska Manas pod stolicą, Bikszekiem, będą musieli go opuścić w 2014, kiedy zakończy się okres dzierżawy. W odniesieniu do baz rosyjskich, wycofanie żołnierzy tego kraju nastąpi za niecałe... pół wieku (zobacz: Baza Kant na kolejnych 49 lat).

Ta nierównomierność odzwierciedla wzrost wpływów Rosji w środkowoazjatyckiej republice. Z drugiej jednak strony, USA wykazały do tej pory dużą konsekwencję w utrzymaniu obiektu, nazywanego oficjalnie Centrum Tranzytowym, przekonując nawet władze w Bikszeku do odwołania decyzji o jego zamknięciu (zobacz: Baza Manas nie jest zagrożona). Osiągnięto to zwiększają ponad 3-krotnie opłatę dzierżawną (do 60 mln USD rocznie) i godząc się na przekazanie bezzwrotnej pomocy finansowej dla Kirgistanu.

Lotnisko Manas odgrywa kluczową rolę w zaopatrywaniu wojsk w Afganistanie. Zapewnia najkrótszą z możliwych dróg lotniczych. Tędy przerzucana jest większość wojsk i sprzęt, wymagający szybkiego dostarczenia. Kilka lat temu, kiedy rozpatrywano alternatywne możliwości transportu lotniczego, szacowano, że każda zmiana pociągnie za sobą konieczność wydania dodatkowo przynajmniej kilkuset mln USD rocznie.

C-17 Globemaster III w trakcie tankowania w bazie lotniczej Manas. W tle, po prawej stronie rosyjski Ił-76 / Zdjęcie: USAF

Prezydent-elekt, wybrany zdecydowaną większością głosów w trakcie ostatnich wyborów, powiedział, że jego kraj będzie respektował zawarte już porozumienia międzynarodowe. Jest również zainteresowany rozwojem wspólnych baz lotniczych z USA, Rosją lub innymi państwami, jednak mają one mieć charakter cywilny.

Oświadczenie oznacza, że żołnierze amerykańscy, wykorzystujący obecnie część międzynarodowego lotniska Manas pod stolicą, Bikszekiem, będą musieli go opuścić w 2014, kiedy zakończy się okres dzierżawy. W odniesieniu do baz rosyjskich, wycofanie żołnierzy tego kraju nastąpi za niecałe... pół wieku (zobacz: Baza Kant na kolejnych 49 lat).

Ta nierównomierność odzwierciedla wzrost wpływów Rosji w środkowoazjatyckiej republice. Z drugiej jednak strony, USA wykazały do tej pory dużą konsekwencję w utrzymaniu obiektu, nazywanego oficjalnie Centrum Tranzytowym, przekonując nawet władze w Bikszeku do odwołania decyzji o jego zamknięciu (zobacz: Baza Manas nie jest zagrożona). Osiągnięto to zwiększają ponad 3-krotnie opłatę dzierżawną (do 60 mln USD rocznie) i godząc się na przekazanie bezzwrotnej pomocy finansowej dla Kirgistanu.

Lotnisko Manas odgrywa kluczową rolę w zaopatrywaniu wojsk w Afganistanie. Zapewnia najkrótszą z możliwych dróg lotniczych. Tędy przerzucana jest większość wojsk i sprzęt, wymagający szybkiego dostarczenia. Kilka lat temu, kiedy rozpatrywano alternatywne możliwości transportu lotniczego, szacowano, że każda zmiana pociągnie za sobą konieczność wydania dodatkowo przynajmniej kilkuset mln USD rocznie.

Reklama
Reklama

Powiązane wiadomości

Udostepnij

Reklama
Reklama

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.