Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Jakub Gołębiowski

W niedzielę, 28 października, rada nadzorcza skandynawskich linii lotniczych na nadzwyczajnym posiedzeniu podjęła bezprecedensową decyzję. W związku z wypadkami jakim uległy w przeciągu ostatnich dwóch miesięcy samoloty typu Dash 8 Q400 należące do SAS-u, zadecydowano o natychmiastowym i definitywnym ich wycofaniu.

Po trzecim incydencie z samolotem Dash 8 Q400 SAS, samolotów tego typu nie zobaczymy już w barwach skandynawskiego przewoźnika / Zdjęcie: Jakub Gołębiowski

W 2000 SAS był jednym z pierwszych przewoźników, którzy wprowadzili do obsługi połączeń samoloty Dash 8 Q400. Wtedy to linia zdecydowała, że turbośmigłowce będą podstawą floty przeznaczonej do obsługi lotów krajowych oraz regionalnych. Po zaledwie siedmiu latach eksploatacji skandynawski przewoźnik postanowił wycofać z eksploatacji wszystkie samoloty tego typu. Jak powiedział członek rady nadzorczej SAS-u John Dueholm Nie po raz pierwszy okazało się, że Dash 8 Q400 nie jest w stanie sprostać oczekiwaniom pasażerów, szczególnie jeśli chodzi o punktualność i niezawodność.

PECHOWA SERIA

Głównym powodem wycofania były wypadki, podczas których doszło do uszkodzenia samolotów, ale w których na szczęście nie było ofiar. Pierwszy z nich miał miejsce 9 września. Wtedy to samolot o znakach rejestracyjnych LN-RDK, obsługujący rejs SK1209, musiał awaryjnie lądować w Aalborg. Podczas lądowania złożyła się jedna z goleni podwozia głównego. Na pokładzie było 73 pasażerów, 5 osób zostało niegroźnie rannych.

Do następnego wypadku doszło 12 września, czyli trzy dni później. Samolot obsługujący lot z Kopenhagi do Pałangi zmuszony był do awaryjnego lądowania w Wilnie. Po przyziemieniu złożyła się jedna z goleni podwozia głównego. Podczas dobiegu samolot zjechał z pasa; uszkodzone zostały kadłub i silnik. Z 52 pasażerów, będących na pokładzie, 11 doznało obrażeń. Po awaryjnym lądowaniu, duńscy i litewscy śledczy poinformowali, że w podwoziu samolotu znaleziono ślady korozji na sworzniach. Po ujawnieniu wyników dochodzenia Bombardier zalecił wykonanie przeglądów we wszystkich samolotach, które mają wylatane ponad 10 000 cykli startów i lądowań.

Po tym wypadku SAS, razem z producentem samolotów, kanadyjskim Bombardierem, podjął decyzję o uziemieniu floty samolotów typu Dash. Niedługo potem zostały one jednak przywrócone do służby.

Ostatni wypadek wydarzył się 27 października. W samolocie lecącym z Bergen do Kopenhagi, obsługującym rejs SK2867, podczas podejścia do lądowania nie wysunęło się do końca prawe podwozie główne. Następnie, w trakcie przyziemienia, złożyło się, ponieważ najprawdopodobniej nie zostało zablokowane. Na pokładzie samolotu, o znakach rejestracyjnych LN-RDI, podróżowały 44 osoby, na szczęście nikomu nic się stało.

Przyczyny tych wypadków nie są dokładnie znane. Po serii awaryjnych lądowań amerykański koncern Goodrich, który zaprojektował podwozia do samolotów Dash 8 Q400, przeprowadził liczne próby. Po uzyskaniu wyników poinformował, iż podwozie nie ma wad konstrukcyjnych.

W hipotezach dotyczących wspomnianych wydarzeń wskazuje się na możliwe zaniedbania, których mógł dopuścić się serwis SAS-u.

DALSZE PLANY

Wycofanie samolotów typu Dash 8 Q400 jest dla SAS-u ogromnym wyzwaniem. Obecnie linie te mają 150 samolotów, przed wycofaniem samolotów turbośmigłowy do dyspozycji było ich 177. Wyłączenie z eksploatacji tak dużej liczby samolotów (6,5% całej floty, 5% oferowanych miejsc), co gorsza wyłączenie wszystkich samolotów o najmniejszej pojemności, pozwalających obsługiwać połączenia o mniejszym natężeniu ruchu pasażerskiego, powoduje że przewoźnik poniesie poważne straty finansowe. Obecnie według szacunków zarządu mogą one wynieść od 300 do 400 milionów koron szwedzkich, jednak zdaniem agencji ratingowej S & P straty te mogą być znacznie większe i wyniosą od 800 do 900 milionów koron szwedzkich.

Po pierwszych dwóch incydentach w Danii i na Litwie, zarówno producent samolotów - Bombardier, jak i producent podwozia - BF Goodrich, zaleciły wykonanie przeglądów podwozia we wszystkich samolotach, które przeszły ponad 10 000 cykli startów i lądowań / Zdjęcie: SAS

Aby zaradzić zaistniałej sytuacji zarząd grupy SAS przygotował trzy podstawowe założenia działania: w okresie pierwszych trzech miesięcy - przegląd siatki połączeń oraz przesunięcia samolotów wewnątrz Grupy SAS, równolegle, w ciągu pierwszego miesiąca - pozyskanie spoza Grupy SAS samolotów w formule wet lease (wraz z załogami) i w okresie od trzeciego do szóstego miesiąca - pozyskanie spoza Grupy SAS samolotów w formule dry lease (z własnymi załogami).

Realizując te wytyczne, do obsługi połączeń SAS-u zostały zaangażowane inne linie należące do Grupy SAS. Na przykład na trasie z Kopenhagi do Zurychu wykorzystywane są samoloty linii Spanair. SAS wspierają również inni przewoźnicy, np. Danish Air Transport, Air Greenland czy Jet Time. Kolejnym rozwiązaniem jest odwoływanie części rejsów. Tak dzieje się na przykład z popołudniowymi rejsami z Kopenhagi do Warszawy, a także w przypadku połączeń krajowych w Szwecji i Norwegii. Te rozwiązania są jednak czasowe, dlatego jednocześnie zostały podjęte działania, aby w późniejszym okresie dokonać zakupu samolotów mogących zastąpić Dashe 8 Q400. Obecnie SAS wystawił na sprzedaż posiadane samoloty, i chce sprzedać je innym przewoźnikom. Wcześniej linia prowadziła również negocjacje z producentem, Skandynawowie chcieli bowiem, aby Bombardier odkupił od nich wycofane samoloty, jednak tak się nie stało.

BEZPIECZEŃSTWO I WIZERUNEK

Patrząc na przedstawiony plan łatwo można zauważyć, że najbliższy czas będzie dla SAS-u bardzo trudny. Wycofanie tak dużej liczby samolotów spowoduje spadek konkurencyjności przewoźnika, a także ograniczenie przyszłej ekspansji. Z pewnością na niektórych kierunkach ograniczona zostanie częstotliwość rejsów. Wyłączenie Dashy 8 Q400 będzie miało też wpływ na inne rejsy. Małe samoloty dowoziły bowiem pasażerów do innych rejsów europejskich, a także co bardzo ważne, lotów międzykontynentalnych.

Po 12 września, czyli po drugim wypadku, SAS zawiesił loty wszystkich 27 samolotów Dash 8 Q400. Straty jakie poniósł skandynawski przewoźnik z tego tytułu wyniosły od 1,5 do 2,3 mln USD dziennie / Zdjęcie: SAS

Wypożyczanie samolotów od innych towarzystw lotniczych jest stosunkowo drogie, dlatego też nieuniknione będą straty finansowe. To spowoduje, że cała Grupa SAS będzie musiała wprowadzić plany oszczędnościowe, aby skompensować straty poniesione z powodu wycofania Dashy. Wiązać się to będzie prawdopodobnie ze zwolnieniami w strukturach przewoźnika. Jak podała agencja Reutersa pracę w szwedzkiej części SAS-u w związku z wycofaniem turbośmigłowców może utracić 230 osób.

Jednak współcześnie, gdy bezpieczeństwo jest kwestią priorytetową, ta decyzja zarządu skandynawskich linii lotniczych wydaje się właściwa. Po serii awarii i wypadków (w tym tych najbardziej spektakularnych, w których doszło do poważnych uszkodzeń samolotów), Dashe 8 Q400 na pewno utraciły zaufanie wielu pasażerów, a także, co również jest istotne, wielu załóg. Tym samym dalsza ich eksploatacja przez SAS mogłaby się wiązać ze stratami finansowymi, a także, co znacznie ważniejsze, z poczuciem zagrożenia pasażerów i możliwymi kolejnymi wypadkami, gdyby wystąpiły ponownie problemy z podwoziem.


Skrzydlata Polska - 12/2007

    Astronautyka

  • Polskie akcenty

    Floryda, Centrum Kosmiczne im. E. Kennedy’ego. 23 października 2007, 11:29. Wielki świetlny zegar odmierza ostatnie dziewięć minut do startu promu kosmicznego STS-120 Discovery. Siedmioosobowa załoga w skupieniu śledzi kolejne etapy procedury startowej. Wśród nich jest dwóch astronautów polskiego pochodzenia.

  • Transport lotniczy

  • Do trzech razy sztuka

    W niedzielę, 28 października, rada nadzorcza skandynawskich linii lotniczych na nadzwyczajnym posiedzeniu podjęła bezprecedensową decyzję. W związku z wypadkami jakim uległy w przeciągu ostatnich dwóch miesięcy samoloty typu Dash 8 Q400 należące do SAS-u, zadecydowano o natychmiastowym i definitywnym ich wycofaniu.

Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.