Manufaktura Luciano Bosis znajduje się przy Via G Marconi 30, w maleńkim miasteczku Travagliato w gminie Gardone Val Trompia, w regionie Lombardia słynącym z doskonałych mistrzów rusznikarskich. I choć jest o niej mniej głośno niż o takich gigantach, jak Holland & Holland czy Perazzi, wynika to głównie z faktu, iż liczba broni produkowanej przez maleńki zakład jest bardzo, bardzo niewielka.
Jednak strzelby Luciano Bosis są klasą samą w sobie. Pod względem wielu charakterystyk śrutówki przewyższają klasyczną, bardzo drogą broń angielską. Czy wymagana jest lepsza rekomendacja?
Luciano Bosis bardzo wcześnie zaczął interesować się strzelbami śrutowymi, można wręcz stwierdzić, iż na poważnie zajął się tym już w 12 roku życia. W latach 1971-76 pracował w Perazzi, zaś rok później otworzył własną rusznikarnię.
W połowie lat 1970. świat nasycił się wyjątkowo drogimi dubeltówkami z dumnego Albionu. Na pierwsze miejsca, co do wymagań wobec broni, wyszły nie długowieczność, ale bezpieczeństwo użytkowania, wysoka pewność działania i najważniejsze - optymalna cena. Oczywiście, spełnienie tych warunków było możliwe jedynie metodami nowoczesnej produkcji przemysłowej, m.in. stosując obrabiarki sterowane komputerowo. Mnóstwo dobrych i wcale niedrogich modeli włoskiej broni śrutowej zaczęło podbijać świat.
Czy w związku z tym jest jeszcze miejsce dla dubeltówek prestiżowych, których wartość rynkowa może przeciętnego zjadacza chleba wręcz oszołomić? Jest i będzie, bowiem zawsze znajdzie się grupa ludzi, pragnących mieć broń wykonaną ręcznie, specjalnie dla siebie, niezależnie od ceny. Trzeba od razu zaznaczyć, iż Luciano Bosis nie produkuje broni określanej potocznie jako wysokiej klasy. Wyroby tej rusznikarni można poziomować kilka szczebli wyżej. Zaliczane są do najwyżej, światowej ligi i niestety, odpowiednio kosztują. (ciąg dalszy w numerze)