W ostatni czerwcowy weekend w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie odbyła się czwarta już edycja Małopolskiego Pikniku Lotniczego. W tym roku na krakowskim niebie podziwiać można było takie sławy akrobacji lotniczej jak Peter Besenyei z Węgier i Ali öztürk z Turcji. Sensacją był też pokaz węgierskiego Lisunowa Li-2.
Organizowany co roku przez krakowskie Muzeum Lotnictwa Polskiego piknik lotniczy to obecnie największe i najważniejsze pokazy lotnicze w południowej Polsce. Unikatowy klimat imprezie nadaje też fakt, że jest ona organizowana na skrawku jednego z najstarszych lotnisk Europy, zachowanym w postaci Muzeum Lotnictwa Polskiego, a do tego umiejscowionym niemal w środku miasta.
Wirtuozi akrobacji
Można śmiało powiedzieć, że tegoroczny piknik stał pod znakiem akrobacji lotniczej na najwyższym poziomie. Poza stałymi gośćmi, odwiedzającymi Kraków co roku zespołami akrobacyjnymi Biało-Czerwone Iskry i Żelazny, w powietrzu można było podziwiać powietrzny balet sław europejskiej akrobacji lotniczej - Petera Besenyeia i Ali öztürka.
Urodzony 8 czerwca 1956 Peter Besenyei jest najlepszym pilotem akrobacyjnym Węgier. W latach 1986-1993 dzierżył tytuł mistrza Węgier w akrobacji samolotowej, kilkakrotnie zwyciężał w zawodach World Grand Prix. Jest też twórcą cieszących się ogromną popularnością zawodów lotniczych Red Bull Air Race.
Podczas IV Małopolskiego Pikniku Lotniczego Peter Besenyei zachwycił widzów niezwykłym dynamizmem i precyzją pokazu. Pilotując swoją Extrę 300S udowodnił, że akrobacja lotnicza to sztuka, którą tworzyć potrafią tylko nieliczni. Szkoda tylko, że pokaz węgierskiego pilota odbył się jedynie w drugim dniu pikniku - w niedzielę…
Równie widowiskowy, i jeszcze bardziej dynamiczny, popis akrobacji dał Ali öztürk. Jego charakterystyczny fioletowo-żółty Acromach Super S2S Purple Violet chwilami zdawał się nie podlegać prawom fizyki, wisząc na śmigle czy wykonując inne fantastyczne figury akrobacyjne. Samolot ten, napędzany ponad 400-konnym (294 kW) silnikiem Lycoming, jest dziełem samego öztürka i Barretta Brumetta opracowanym na bazie samolotu Pitts Special. Pokazy tureckiego pilota z pewnością na długo pozostaną w pamięci tysięcy polskich widzów.
Podczas tegorocznego pikniku nie zabrakło oczywiście także znanych z poprzedniej edycji imprezy zespołów akrobacyjnych Biało-Czerwone Iskry i Żelazny.
Czar skrzydlatej historii
Poza widowiskową akrobacją lotniczą, jednym z najciekawszych punktów pikniku były pokazy Lisunowa Li-2, odrestaurowanego do stanu lotnego przez węgierską Fundację Goldtimer. Poczciwa Lidka nie tylko wynosiła spadochroniarzy, ale ku radości miłośników lotniczej historii, wykonała kilka przelotów na małej wysokości. Widok tego samolotu, który dla wielu linii lotniczych Europy Środkowo-Wschodniej stanowił filar odradzającej się po II wojnie światowej komunikacji lotniczej, był tym bardziej urzekający, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu samoloty tego typu w barwach PLL LOT i wojskowych startowały i lądowały na rakowieckim lotnisku - czyli właśnie w tym miejscu, gdzie odbywał się piknik. Prezentowany w powietrzu egzemplarz Li-2 restaurowano na Węgrzech od 1997. Pierwszy lot wskrzeszonego samolotu odbył się w 2001 i od tej pory przyciąga on tysiące entuzjastów lotnictwa w całej Europie.
Wśród powietrznych weteranów prezentujących się na ziemi i w powietrzu dużym zainteresowaniem cieszył się też Ryan Navion. Samolot ten zaprojektowano pod koniec II wojny światowej w zakładach North American na potrzeby cywilne. Konstrukcja wzbudziła też zainteresowanie amerykańskich sił powietrznych, które zamówiły 83 egzemplarze pod oznaczeniem L-17A, wykorzystywane do szkolenia i lotów łącznikowych. W 1948 spółka Ryan przejęła prawa do projektu i w ciągu trzech lat zbudowała jeszcze ponad 1200 samolotów tego typu w kilku kolejnych wersjach na potrzeby wojska i odbiorców cywilnych.
Lotniczą historię godnie prezentowały też obecne w powietrzu i na ziemi samoloty Piper L-4 Grasshopper i Piper J-3 Cub oraz Bellanca Citabria.
Polskim akcentem był pokaz TS-8 Bies, który swego czasu szkolił setki młodych pilotów wojskowych. O nieuchronności mijającego czasu przypominał też pokaz poczciwego 50-letniego Jaka 12M, samolotu który jeszcze nie tak dawno był koniem roboczym niejednego aeroklubu. Inną ikoną powojennego lotnictwa, która jeszcze długo będzie pozostawać w służbie, był An-2, który demonstrował swoje własności STOL. To właśnie one, obok niezawodności, stały się przyczyną sukcesu tej maszyny.
Widowiskowy pokaz akrobacji zaprezentował też pilot Zlina Z-142, przypominając o czasach świetności tej bardzo udanej, czechosłowackiej jeszcze, konstrukcji.
O romantycznych latach awiacji przypominały też repliki RWD-5 i zminiaturyzowanego Curtissa Jenny.
W krótkim i widowiskowym pokazie zrzutu bomby wodnej wystąpił w sobotę rzadki gość na pokazach lotniczych - PZL-18 Dromader. Równie krótkie i widowiskowe były codzienne niskie przeloty Turboleta, służącego na co dzień do kalibracji lotniskowych urządzeń nawigacyjnych. W niedzielę samolot ten zademonstrował niesamowicie krótki dobieg i rozbieg, bowiem był też prezentowany na wystawie statycznej.
Tradycyjnie już bardzo licznie reprezentowane były samoloty ultralekkie, w tym Lambada, GP-5, 3xtrim i J-3 Kitten. W powietrzu podziwiać można było piękną sylwetkę EM-11C Orka z wciąganym podwoziem.
Również miłośnicy śmigłowców mieli czym nacieszyć wzrok. Najbardziej widowiskowy był grupowy pokaz Robinsonów R-44, który zaczynał nalot w formacji wąż, przywodzący w pamięci obrazy z okresu wojny w Wietnamie. Poza tym, niestety na krótko, w powietrzu pojawiały się Enstrom 280C, Eurocopter EC-120 i EC-30 oraz Schweizer 333.
Należąca do krakowskiej policji PZL Kania wzięła udział w pokazowych akcjach desantu z użyciem lin i spadochronów.
Tegoroczny piknik, podobnie jak poprzednie edycje imprezy, okazał się pełnym sukcesem. Dopisała nawet pogoda. Oby kolejny piknik, już za rok, również dostarczył niezapomnianych wrażeń entuzjastom lotnictwa.
Tekst i Zdjęcia: Marcin Siegmund
W lotniczym świecie wiele jest miejsc, które mają swoje święta i wielkie festyny. Historyczne pola wzlotów, na które przyjeżdżają tysiące turystów z kraju i zagranicy, by podziwiać ludzkie umiejętności i piękne samoloty. Takim miejscem jest krakowskie lotnisko Rakowice-Czyżyny. Chociaż przebrzmiał warkot silników, ich echo gra nadal w naszych sercach i pamięci. Po raz już czwarty spotkaliśmy się na Małopolskim Pikniku Lotniczym.
Pozwólcie Drodzy Przyjaciele, że w najkrótszych, lecz i najserdeczniejszych słowach Wam podziękuję.
Pamiętając Wasze zaabsorbowanie, chciałbym podziękować Wszystkim, którzy swoimi staraniami przyczynili się do realizacji IV Małopolskiego Pikniku Lotniczego. Dziękuję załogom lotniczym. Przyjaciele! - bez was nie byłoby tej imprezy. Składam podziękowania Spadochroniarzom - dziękuję Wam za wasz wkład w pokazy; Modelarze - Wam również dziękuję za zaangażowanie - dzięki Waszej pracy mogliśmy zaprezentować statki powietrzne, których w wielu przypadkach nie ma już na żadnym lotnisku na świecie - jednak właśnie dzięki takim Pasjonatom Lotnictwa, jakimi jesteście możemy cieszyć oczy i dusze ich barwami i lotem. Dziękuję również Miłośnikom dziejów wojskowości z Grup Rekonstrukcji Historycznej - Wasz udział w Pikniku bardzo go uatrakcyjnił i urozmaicił. Pamiętam o Was i również Wam dziękuję Najmłodsi z Powietrznej Braci - paralotniarze - którzy klamrą spinacie lotnictwo od czasów Dedala po współczesność, dając szansę na zasmakowanie powietrza tym, dla których nieosiągalne są stalowe skrzydła. Wspólnie dbamy o Lotnisko-Muzeum - to dzięki Wam wszystkim jest ono nadal żywe. Dla nas - miłośników lotnictwa - pamięć o przeszłości lotniska, na którego części dziś znajduje się Muzeum Lotnictwa Polskiego, jest bodźcem do działania.
Dziękuję Prezesowi i wszystkim Pracownikom Urzędu Lotnictwa Cywilnego, którzy służyli nam nieocenioną pomocą i profesjonalnymi radami. Równie serdecznie dziękuje Prezesowi i Pracownikom Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, którzy podobnie jak Inspektorzy ULC pomagali w rejestracji naszego pasa startowego, a w trakcie pokazów pełnili jakże odpowiedzialną służbę ATIS. Dziękuję również PAŻP za zaprezentowanie podczas pokazów jednego ze swoich flagowych statków powietrznych, podobnie jak w roku ubiegłym kolorowa Papuga była gwoździem programu naszych pokazów.
Specjalne wyrazy wdzięczności pragnę złożyć na ręce Patronów Honorowych naszego Pikniku - Samorządowi Województwa Małopolskiego i Siłom Powietrznym. To dzięki ich przychylności, zrozumieniu i pomocy śmiałe plany i zamierzenia, jakie stawialiśmy przed sobą w okresie planowania imprezy zrealizowane zostały w ostatni weekend czerwca w formie, która przerosła nie tylko nasze oczekiwania, ale i marzenia.
Nasz Patron Strategiczny - Międzynarodowy Port Lotniczy im. Jana Pawła II - umożliwił nam ściągnięcie największych gwiazd tegorocznego Pikniku, za co jeszcze raz serdecznie dziękuję.
Oddzielne podziękowania należą się naszym Dobroczyńcom - to dzięki ich wsparciu możliwe było zorganizowanie i przeprowadzenie tego ogromnego projektu, jakim jest Małopolski Piknik Lotniczy. Wymienić ich wszystkich nie sposób, pozwolę sobie więc wspomnieć tylko tych spośród nich, których wkład w organizację imprezy dotyczył jej najbardziej żywotnych kwestii: Boeing Company, PKO Bank Polski, Petrolot Sp. z o.o. i ARGE Sp. z o.o. Osobne podziękowania kieruję przy tej okazji na ręce Dowództwa i Żołnierzy 8. Bazy Lotniczej i 13. Eskadry Lotnictwa Transportowego z krakowskich Balic - za pomoc w przygotowaniu terenu pokazów, opiekę i wsparcie dla grup rekonstrukcyjnych i przyjęcie na swoim terenie samolotów z Zespołu Akrobacyjnego Biało-Czerwone Iskry. Jak zawsze nie zawiedliście! Równie serdecznie dziękuję Zarządowi i Pracownikom Aeroklubu Krakowskiego, którzy pomimo nawału zajęć związanych z prowadzeniem zawodów sportowych opiekowali się samolotami i ich pilotami operującymi z lotniska w Pobiedniku.
Dziękuję również Przedstawicielom Mediów w szczególności redakcjom; TVN, TVN TURBO, RMF, RMF MAXXX, Gazety Krakowskiej i portalu Onet.pl oraz fachowej prasy lotniczej jak Skrzydlata Polska czy portal LotniczaPolska.pl. Dziękuje również firmie Ströer - dzięki jej uprzejmości możliwe było przeprowadzenie kampanii bilboardowej na terenie całego kraju.
Za nieocenione zaangażowanie pragnę podziękować Policjantom, Strażakom z Komendy Miejskiej Straży Pożarnej, Szkoły Aspirantów Pożarnictwa, Pracownikom Pogotowia Ratunkowego, Członkom Służby Maltańskiej, Żołnierzom, Studentom Politechniki Rzeszowskiej i Wolontariuszom, którzy dbali o bezpieczeństwo uczestników i gości pokazów, za ich ciężką służbę w trakcie przygotowań, pokazów i po ich zakończeniu.
Dziękuję zespołowi Muzeum Lotnictwa Polskiego oraz ich Rodzinom za wyrozumiałość. Przez wiele miesięcy przygotowywaliście pokazy, a w najtrudniejszym okresie ich realizacji poświęciliście cały swój czas i nieoceniony zapał dla realizacji tej imprezy kosztem życia prywatnego.
Dziękuję ogromnej rzeszy Przyjaciół Lotnictwa, którzy bezinteresownie pomagali i doświadczenie, których pozwoliło zrealizować wiele działań bez angażowania dodatkowych sił i środków.
Dziękuję tym Wszystkim, których nie wymieniłem dotychczas - dzięki Wam wszystkim Bezimiennym nasz Piknik odbył się i mam nadzieję zapisał się dobrze w waszej pamięci.
Mam nadzieję, że nadal będziemy spotykać się na kolejnych edycjach Małopolskiego Pikniku Lotniczego, że będziecie nas Państwo odwiedzać i wynosić stąd oprócz wiedzy historycznej część naszej miłości do Lotnictwa. To przecież ono pozwala sięgnąć nieba i spełnić marzenia i te o małe i te wielkie - jak to, by ożywiać i trwać w tym miejscu, gdzie przeszłość i przyszłość łączą się nierozerwalnie.
Krzysztof Radwan