Najprawdopodobniej przyczyną sobotniej katastrofyBoeinga 777-200ER linii Asiana był błąd pilota, który po raz pierwszy lądował w San Francisco. Jego nalot na tym typie to zaledwie 43 h.
Jak donosi tygodnik Flight, Lee Kang-Gook, pilot-dowódca Boeinga 777-200ER linii Asiana, który w sobotę rozbił się w San Francisco (Katastrofa Boeinga 777 w San Francisco, 2013-07-07), miał wylatane na tym typie zaledwie 43 h. W dodatku wciąż szkolił się w pilotażu 777 i było to jego pierwsze lądowanie w tym porcie lotniczym.
Lee Kang-Gook nie jest jednak żółtodziobem w lotniczym rzemiośle. Wcześniej spędził 9 739 h za sterami Boeingów 737/747 i Airbusów A320. Co warte uwagi, jego pierwszy oficer podczas feralnego lotu, Lee Jeong-min, legitymuje się nalotem 12 842 h, w tym 3 220 h na Boeingach 777.
Samolot rozbity wczoraj został dostarczony przewoźnikowi 7 marca 2006. Od tamtej pory wylatał 35 700 h i wykonał 5 185 cykli startów i lądowań.
Według oświadczenia Asiana Airlines, przyczyną katastrofy nie była usterka mechaniczna instalacji płatowcowej, czy silników Pratt & Whitney PW 4090, jakie stanowią zespół napędowy Boeinga 777-200.
Przedstawiciele NTSB, badający przyczyny katastrofy, stwierdzili, że podczas podejścia do lądowania samolot miał zbyt małą prędkość (według tygodnika Flight wynosiła ona 181 km/h, tymczasem jak podaje instrukcja ma to być 254 km/h), a pilot próbował wykonać odejście na drugi krąg, ok. 1,5 s przed zderzeniem z ziemią.
Analiza danych z rejestratora rozmów w kabinie załogi wykazała, że 7 s przed katastrofą jeden z członków załogi lotniczej wzywał pilota do zwiększenia prędkości. 3 s później słyszany jest sygnał wstrząsacza wolantu, ostrzegającego o przeciągnięciu. Następnie, 1,5 s przed uderzeniem w ziemię słychać wezwanie do odejścia na drugi krąg.
Przewoźnik szacuje straty poniesione w wyniku wczorajszej katastrofy na ok. 119,4 mln USD.