Wczoraj doszło do kolejnego incydentu z udziałem samolotu MiG-29 lotnictwa sił zbrojnych Mjanmy. Pilot omyłkowo zbombardował wioskę po chińskiej stronie granicy. Zginęły cztery osoby, a dziewięć odniosło rany.
Do incydentu miało dojść wczoraj, ok. 16:30 czasu miejscowego. Jeden z samolotów MiG-29 lotnictwa wojskowego Mjanmy omyłkowo zrzucił bombę na pole trzciny cukrowej w pobliżu miejscowości Lincang, na terenie południowo-wschodniej prowincji Yunnan. W wyniku tego zdarzenia zginęło 4 rolników, a kolejnych dziewięciu odniosło rany.
Wydarzenie zostało ostro skrytykowane przez chińskie MSZ. Wiceszef resortu wezwał w trybie natychmiastowym ambasadora Mjanmy, na ręce którego złożył oficjalny protest. Pekin domaga się wyjaśnienia przyczyn incydentu oraz zapewnienia, że w przyszłości nie dojdzie do podobnych wypadków.
Poza działaniami czysto dyplomatycznymi, ChRL zdecydowała się też na bardziej siłową reakcję. W pobliże granicy z Majnmą przebazowano nieokreśloną liczbę myśliwców. Samoloty wykonują regularne loty patrolowe nad pograniczem, strzegąc chińską przestrzeń powietrzną oraz strefę identyfikacji obrony powietrznej.
Wczoraj informowaliśmy o podobnym przypadku omyłkowego zbombardowania chińskiego pogranicza przez lotnictwo Mjanmy. Do zdarzenia miało dość przed kilkoma dniami. Wówczas jednak obyło się bez ofiar wśród ludności cywilnej (Mjanma zbombardowała terytorium ChRL, 2015-03-13).