Wojska lądowe Chile - Ejercito de Chile otrzymały pierwszą partię 20-letnich, niemieckich bojowych wozów piechoty Marder 1A3 z zasobów Bundeswehry. Dowodzona przez gen. Oscara Izurieta armia chilijska przejmie w sumie 138 pojazdów.
Całość transakcji, łącznie z przeglądami, malowaniem i przygotowaniem Marderów do nowej służby w monachijskich zakładach koncernu Krauss Maffei Wegmann, pochłonie 46,6 mln USD.
Ejercito de Chile staje się najlepiej wyposażoną w relatywnie nowoczesne pojazdy pancerne armią Ameryki Łacińskiej. W lipcu 2006 Santiago zawarło porozumienie z Berlinem o przejęciu 140 używanych czołgów Leopard 2A4 w takiej samej konfiguracji, jak wozy dostarczone Polsce (więcej - Chile odebrało pierwsze Leopardy 2A4). 132 Leo, po niewielkiej modernizacji, trafi do jednostek operacyjnych, 8 przeznaczonych jest do szkolenia i pozyskiwania części zamiennych. Leopardy 2A4 dostarczane będą z RFN do 2012.
Rozmowom chilijsko-niemieckim o warunkach przejęcia czołgów towarzyszyły inne na temat dostaw bojowych wozów piechoty Marder 1A3 z magazynów Bundeswehry. Resort obrony RFN - po uruchomieniu programu nowego bwp Puma - zrezygnował z modernizacji Marderów, które są uzbrojone w armatę kal. 20 mm oraz ppk Milan i nie mają wymaganych dziś przez Niemców osłon przeciwminowych, uznając je za pojazdy przestarzałe, bez szans na współczesnym polu walki. Berlin od wielu lat próbował zaoferować zmodernizowane Mardery armii greckiej (Niemcy proponują Grecji leasing Marderów). Ta jednak wybrała rosyjskie BWP-3 (420 BMP-3M dla Grecji).
Chile starało się na początku aż o 200 Marderów 1A3, wyprodukowanych w okresie od 1988. W 2007 rozmowy koncentrowały się na 120 wozach. W końcu stanęło na 138. Setka wybranych trafi do linii, pozostałe - jak w przypadku niemieckich czołgów - wykorzystywane będą do szkolenia i pozyskiwania części zamiennych. Z Marderami do Chile trafia ponad setka zamontowanych na nich wyrzutniami ppk Milan, co będzie miało ogromne znacznie dla europejskich producentów rakiet przeciwpancernych tego typu (EADS - MBDA).
Jak oświadczył w połowie października 2008 gen. Izurieta, chilijskie Mardery mają przede wszystkim towarzyszyć, jak w doktrynach walki wojsk europejskich, czołgom podstawowym, czyli Leopardom 2A4. Pojazdy niemieckie, wedle najnowszych, skorygowanych planów Ejercito de Chile, mają kompletnie zreorganizować dwie uderzeniowe jednostki, skoncentrowane na północy kraju - I Brygadę Pancerną Caraceros, stacjonująca w Avica, i II Brygadę Pancerną Cazadores w Iquique. Formacje bojowe z obu brygad stanowić mają także w przyszłości rodzaj międzynarodowej wizytówki armii chilijskiej, przeznaczonej do zagranicznych operacji stabilizacyjnych i pokojowych. Chile wysłało już swoje jednostki do działań międzynarodowych na Haiti, do Bośni i na Cypr.
Z najnowszych informacji prasy chilijskiej wynika, że obie brygady powinny być wyposażone w najbliższym czasie także w samobieżne zestawy przeciwlotnicze do ochrony przed atakami z powietrza. Mają to być zestawy artyleryjskie i rakietowe. W Santiago spekuluje się na temat niemieckich artyleryjskich wozów przeciwlotniczych Gepard. Mówi się także o planach zakupów zestawów rakietowych od producentów z Europy zachodniej lub nawet z Rosji.
Nie ma wątpliwości, że Mardery - nowy nabytek sił zbrojnych Chile, tak jak poprzednio Leopardy 2A4 - wywołają nową pancerną gorączkę zbrojeniową w Ameryce Łacińskiej.
Na podstawie informacji Santiago Rivasa