Boeing przekazał Nok Air kolejny samolot 737-800 i rozpoczął szkolenie personelu tajlandzkich linii.
W zakładach w Seattle przedstawiciele Nok Air odebrali 21. Boeinga 737-800. Jest to zarazem trzeci samolot tego typu, zakupiony przez tajlandzkie niskokosztowe towarzystwo bezpośrednio od producenta. Jednocześnie Boeing rozpoczął szkolenie załóg lotniczych i personelu obsługowego Nok Air, wspomagając rozwój floty przewoźnika.
Nok Air obsługują obecnie 27 połączeń na terenie kraju i Mjanmy, Singapuru i Wietnamu. Flota przewoźnika liczy 29 samolotów, w tym 21 Boeingów 737-800, 6 Bombardierów Q400 Next Gen i 2 ATR 72-500. Towarzystwo zamówiło także 8 Boeingów 737 Max 8. Hubem linii jest międzynarodowy port lotniczy Bangkok-Don Luang (Nowy Boeing 737-800 dla Nok Air, 2015-08-24).
Jednak od połowy lutego Nok Air zmuszone były do anulowania licznych połączeń z powodu braku odpowiedniej liczby pilotów. Z pracy zrezygnowało wówczas 17 pilotów, a dalszych 10 odmówiło wykonywania obowiązków służbowych.
Powodem ich decyzji były zarzuty stawiane przez zarząd linii, dotyczące zbyt wysokiego wynagrodzenia, a także podejrzenia przypadków nepotyzmu i nielojalności względem pracodawcy. W sprawozdaniu finansowym za 2015 szefowie Nok Air uznali, że wynagrodzenia personelu lotniczego przekroczyły standardową stawkę, o wiele wyższą niż planowano. Obecnie towarzystwo zatrudnia prawie 200 pilotów, co jest uważane za zbyt małą liczbę w porównaniu do liczby wykonywanych operacji.
Problem pojawił się, gdy Tajlandia zaostrzyła standardy, chcąc dostosować się do wymagań EASA i odsunęła od lotów niektórych pilotów. W dodatku FAA w grudniu 2015 obniżyła ocenę poziomu bezpieczeństwa Nok Air.
Co więcej, władze lotnicze Tajlandii (CAAT) pozwalają liniom lotniczym na zatrudnienie tylko 40% personelu innej narodowości, promując w ten sposób rodzimych pilotów. Według lokalnych mediów władze Nok Air mogą otrzymać od CAAT zezwolenie na przyjęcie do pracy większej liczby zagranicznych pilotów, aby rozwiązać problem braku personelu. W lutym towarzystwo zatrudniło 32 nowych pilotów, dzięki czemu ich liczba wzrosła do 212.
Opublikowana przez koncern z Seattle prognoza zakłada, że w ciągu najbliższych 20 lat linie z rejonu Azji i Pacyfiku odbiorą 14 330 nowych dużych samolotów komunikacyjnych. W związku z tym konieczne będzie zatrudnienie 226 tys. pilotów i 238 tys. członków personelu obsługowego.