Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Zimnowojenny łowca tajemnic

Lotnictwo wojskowe, Strategia i polityka, 30 stycznia 2017

6 września 1976 na japońskim lotnisku w Hakodate wylądował niespodziewanie owiany mgłą tajemnicy ówczesny radziecki supermyśliwiec MiG-25, pilotowany przez uciekiniera – Wiktora Bielenkę.

Dr Petersen pracował z Bielenką, ucząc pilotów NATO taktyki lotnictwa radzieckiego / Zdjęcie: Wojciech Łuczak

Niedawno w Warszawie bawił jeden z analityków amerykańskich, którzy tygodniami, czy też całymi miesiącami rozmawiali wówczas z Bielenką, bo o przesłuchaniach mowy być nie mogło, skoro pilot mówił sam bardzo chętnie, a na dodatek dostarczył Amerykanom instrukcję użytkowania samolotu i wiele innych arcyciekawych dokumentów …

Dr Phillip A. Petersen pracował potem z Wiktorem Bielenką, ucząc pilotów NATO taktyki lotnictwa radzieckiego. Dziś jest wiceprezesem do spraw studialnych The Potomac Foundation – waszyngtońskiego think-tanku, który w Warszawie zorganizował symulowaną grę wojenną, jakiej kluczowym elementem był kryzysowy rozwój sytuacji wokół strefy kaliningradzkiej. Petersen – biorąc pod uwagę jego doświadczenie w analizach doktryn militarnych ZSRR i Rosji – odpowiedzialny był za przewidywanie posunięć Moskwy podczas warszawskiej gry. Jej reguł i przebiegu nie można ujawnić, ważne jest jednak, że i w tym przypadku – jak w wielu tego rodzaju działaniach – kluczowe okazało się wywalczenie przewagi w powietrzu (ang. Air Superiority) i zastosowanie lotnictwa taktycznego.

Gra pokazała także, iż istotnym czynnikiem bezpieczeństwa Polski jest to, co dzieje się na Białorusi. I kto sprawuje tam władzę. Stabilna i suwerenna Białoruś jest i wydaje się być ważnym elementem stabilności całego regionu – to jedna z konkluzji. 

Dr Petersen powiedział nam, że po ucieczce Bielenki i zapoznaniu się z konstrukcją MiGa-25 najbardziej zaszokowało Amerykanów to, że samolot dostosowany do działań z ogromnymi prędkościami wykonano ze stali nierdzewnej, a nie jak pierwotnie przypuszczano – ze stopów tytanu (Zmarł Rostisław Bieliakow, 2014-03-03). Amerykanie bardzo wysoko ocenili, jak powiedział Petersen, w jak przemyślny sposób w konstrukcji samolotu wykorzystano proste i skuteczne rozwiązania, tworząc absolutnie nową jakość zintegrowanej całości. Najciekawsze było jednak to, co zmotywowało młodego wówczas pilota do ryzykownej ucieczki – ziemniaki (sic!).

Okazało się, że młodych pilotów elitarnego 513. Pułku Myśliwskiego 11. Armii Lotniczej, rozlokowanego w Czungujewce w Kraju Nadmorskim nad brzegiem Oceanu Spokojnego, żywiono od dawna wyłącznie ziemniakami. Jak pamięta dr Petersen – Bielenko miał dosyć półrocznej, nieprzerwanej diety ziemniaczanej. To był ten ostateczny impuls, który zadecydował o wszystkim.

W Japonii młody pilot był bardzo zdziwiony, że może dostać do jedzenia to, co chce i nikt mu nie wzbrania repety. Bielenko, o czym mało kto wie, już w barwach amerykańskich, odbył szkoleniową rundę po bazach NATO w Europie. W jednej z najważniejszych – RAF Mildenhall w Wielkiej Brytanii, podczas szkolenia taktycznego towarzyszył mu dr Petersen.

Historia dopisała do tego swoisty polski lotniczy epilog – podczas stanu wojennego w Polsce w 1981 Amerykanie wysyłali do operacji rozpoznawczych nad Bałtykiem swoje SR-71 Blackbird właśnie z Mildenhall (50 lat od oblotu SR-71A, 2014-12-23). Do ich przechwytywania z baz sowieckich, także w Polsce – z Brzegu pod Opolem – podrywano myśliwce MiG-25. Bezskutecznie. Czy pilotów amerykańskich maszyn w taktykę unikania Migów-25 wprowadzał Bielenko?

Dziś wiemy, że i Szwedzi próbowali wówczas asystować SR-71 w ich lotach na bardzo dużej wysokości nad Bałtykiem. Jeden ze szwedzkich uczestników warszawskiej gry pamięta, że myśliwiec SAAB JA37 Viggen był w stanie jedynie oświetlić Blackbirda wiązką swojego radaru. Amerykanie odpowiadali – wiemy, że tu jesteście i że wykonujecie swoją robotę najlepiej jak tylko można – wspominał były szwedzki oficer lotnictwa. 


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.