Wiceprezes Terrafugii, Richard Gersh poinformował, że zebrano już ponad 40 zaliczek na poczet zakupu lekkich samolotów Transition, zdolnych do poruszania się również w ruchu drogowym. Pierwsze dostawy mają zostać zrealizowane w 2010.
Kiedy demonstrator Transition został pokazany w czasie targów lotniczych w amerykańskim Oshkosh, wydawał się być wyłącznie atrakcją - jedną z kilku rozwijanych równolegle konstrukcji, mających połączyć w sobie samochód z samolotem (zobacz: Samochód-samolot).
Mimo ogromnego postępu technologicznego, stworzenie sprawnego samolotu, który jednocześnie może poruszać się po drogach publicznych, nadal jest bardzo trudnym wyzwaniem. Samolot musi być lekki i stosunkowo duży. Samochód zaś musi spełniać wymogi bezpieczeństwa - w tym posiadać strefy zgniotu i być odpornym np. na podmuchy bocznego wiatru.
W przypadku Transitiona - jak zapewniają producenci - strefy zgniotu istnieją. Problemem pozostaje jednak duża powierzchnia boczna oraz napęd po drodze, generowany przez śmigło silnika Rotax 912 o mocy 100 KM. Zapewnia ono teoretycznie prędkość do 100 km/h, jednak na razie żadne państwo nie dopuściło do ruchu pojazdu, który w przypadku najechania na pieszego i przerzuceniu go przez dach, będzie działał jak maszynka do mięsa...
Mimo tego, jak również faktu, że Transition nie wzbił się jeszcze w powietrze, wiceprezes Terrafugii, Richard Gersh poinformował, że zebrał już ponad 40 zaliczek na te hybrydowe samoloty. Gersh powtórzył, że proces certyfikacji powinien zakończyć się w 2010. Wtedy rozpoczną się pierwsze dostawy.
Transition został wyceniony wstępnie na 194 tys. USD, czyli niemal dwukrotnie więcej, niż 2-osobowe samoloty klasy LSA, napędzane takim samym silnikiem Rotaxa (zobacz: Prezentacja Gobosh G-700X). Gdyby Transition nie został dopuszczony do ruchu na drogach publicznych, byłby jednym z najdroższych w swojej klasie, przy najgorszych własnościach lotnych. Np. obliczeniowa prędkość maksymalna tego modelu ma wynosić 185 km/h, a minimalna 80 km/h. Dla porównania, w przypadku polskiego AT-4 (w USA sprzedawanego jako Gobosh 700), kosztującego ok. 100 tys. USD, wartości te wynoszą odpowiednio 208 i 66 km/h.