Amerykańskie władze lotnicze FAA wydały certyfikat dopuszczający do wykorzystywania silniki Honeywell HTS900. Pierwotnie były one konstruowane dla rozpoznawczych Bell ARH-70, jednak po kasacji programu wojskowego, oferowane są na rynek cywilny.
O przyznaniu certyfikatu przedstawiciele Honyewella poinformowali podczas targów śmigłowcowych Heli-Expo 2009, które zakończyły się wczoraj w amerykańskim Anaheim.
HTS900 był przewidywany do napędzania wojskowych, rozpoznawczych śmigłowców ARH-70. Program ten, z powodu znacznych opóźnień i przekroczenia budżetu, został jednak zarzucony (zobacz: ARH-70A skasowany).
Silnik okazał się jednak – przynajmniej według producenta – udaną konstrukcją. Jest rozwinięciem popularnej rodziny silników turbowałowych LTS 101 o mocy od 650 do 850 KM, które napędzają m.in. śmigłowce Bell 222A, B i UT, Eurocopter AS350 AStar czy MBB/Kawasaki BK 117.
HTS900 ma maksymalną moc ponad 1000 KM, na poziomie morza i przy standardowych warunkach pogodowych. W porównaniu do poprzedników, charakteryzuje się lepszymi parametrami pracy w wysokich temperaturach, ma także niższe o 5-10% zużycie paliwa. Serwisowanie odbywa się na podstawie parametrów zużycia, a nie resursów godzinowych lub czasowych. Producent zapewnia, że zmniejszy to zdecydowanie koszty użytkowania.
W trakcie prób, związanych z programem ARH-70, silniki HTS900 wylatały już ok. 1000 h. Nie można jednak zapominać, że to właśnie kłopoty z jednostką napędową były jedną z podstawowych przyczyn opóźnienia programu ARH-70. 21 stycznia 2007 jeden z czterech śmigłowców tego typu miał twarde lądowanie z powodu utraty mocy (zobacz: Mniej śmigłowców Bell ARH-70). Stało się to zaledwie na kilka miesięcy przed planowanym terminem pierwszych dostaw i skutkowało długą przerwą w programie prób w locie.