FAA, amerykańskie władze lotnicze rozpatrują możliwość uziemienia wszystkich śmigłowców Sikorsky S-92, po katastrofie maszyny tego typu u wybrzeży Kanady. Prawdopodobne jest jednak znaczne złagodzenie dyrektywy.
Według wstępnych ustaleń specjalistów FAA, niedawna katastrofa S-92, należącego do Cougar Helicopters (zobacz: 17 ofiar katastrofy Sikorsky S-92), spowodowana była ułamaniem tytanowej śruby, mocującej filtr w przekładni głównej śmigłowca.
Na konieczność wymiany tytanowych elementów na stalowe, zwrócił uwagę sam producent, w zaleceniach dla użytkowników, z 28 stycznia bieżącego roku. Przedstawiciele Sikorsky Aircraft stwierdzili, że wymiana musi zostać zrealizowana po 1250 h lotu lub roku użytkowania.
Informacja o możliwości uziemienia wszystkich S-92 - a do tej pory dostarczono odbiorcom cywilnym i wojskowym prawie 60 egz. tych śmigłowców - pochodzi od kanadyjskich władz lotniczych, które zostały poinformowane o takich planach przez FAA. W odpowiedzi Les Dorr, rzecznik prasowy organizacji, poinformował, że uziemienie jest tylko jedną z możliwych opcji.
Komisja badań wypadków lotniczych która prowadzi obecnie inspekcję wyciągniętego z dna morza wraku śmigłowca (wraz z nim wydobyto 16 ciał pasażerów i załogi), nie zakończyła jeszcze wstępnego raportu. Pewnym jest, że znajdzie się w nim zapis, identyczny ze styczniowymi zaleceniami producenta, poparty prawdopodobnie obligatoryjnym zakazem dalszych lotów. Uziemienie wszystkich S-92, do czasu wykonania naprawy, nie zostało jednak przesądzone.
Głównym powodem wątpliwości FAA jest fakt, że wymiana śrub nie jest skomplikowana. Brytyjska straż przybrzeżna, wykorzystująca 4 maszyny tego typu, przeprowadziła naprawy w ciągu nieco ponad doby, uziemiając swoje S-92 jedynie na 21 marca i kilka godzin dnia następnego.