Indonezyjskie Lion Air chcą zrezygnować z wartego 22 mld USD zamówienia na Boeingi 737 MAX. Według źródeł w przedsiębiorstwie, próby rozwiązania umowy trwają od czasu katastrofy samolotu tego typu, w której 29 października 2018 zginęło 189 osób (Katastrofa Boeinga 737 w Indonezji, 2018-10-29). Determinacja indonezyjskiego przewoźnika zwiększyła się po katastrofie kolejnego 737 MAX 8, tym razem w barwach Ethiopian Airlines (Katastrofa Boeinga 737 MAX w Etiopii, 2019-03-10).
Indonezyjskie linie analizują teraz możliwość zakupu samolotów Airbusa. Biorą pod uwagę przede wszystkim model A321neo. Według mediów, najbardziej zdeterminowany, by anulować kontrakt z Boeingiem jest Rusdi Kirana – współwłaściciel Lion Air. Relacje między indonezyjskim przewoźnikiem a amerykańskim koncernem pogorszyły się, gdy ten wskazał jako najbardziej prawdopodobną przyczynę katastrofy problemy eksploatacyjne przewoźnika i błąd pilota, a nie niedopracowany komputerowy system kontroli lotu.
Po dwóch kolejnych katastrofach używanych od niecałych 2 lat Boeingów 737 MAX 8, jako pierwsze samoloty tego typu uziemiły władze lotnicze ChRL. Po nich z latania nowymi Boeingami rezygnowały kolejne państwa. Tymczasem amerykańska FAA zapowiedziała jedynie zmianę oprogramowania 737 MAX 8, którą producent miał wprowadzić najpóźniej w kwietniu. Jednak gdy kolejne kraje względnie niezależne od USA, a nawet Australia i W. Brytania, zdecydowały się na pójście za przykładem Chin, zakaz lotów potencjalnie niebezpiecznymi samolotami wprowadziła także europejska EASA. Na wstrzymanie lotów Boeingów zdecydowały się nawet władze PLL LOT (PLL LOT uziemiły MAX-y, 2019-03-12).
Nieoficjalnie wiadomo, że Lion Air odmówiły odebrania kolejnych Boeingów 737 MAX 8 (w 2019 powinny otrzymać 4 samoloty tego typu). O tej decyzji linie miały poinformować Amerykanów jeszcze w lutym br.
Utrata zamówienia Lion Air może być początkiem poważniejszego kryzysu. W wielu państwach wątpliwości budzi nie tylko jakość techniczna Boeingów 737 MAX 8, ale także reakcja producenta i amerykańskiego nadzoru, starających się bagatelizować problem, a nawet sugerować inne niż techniczne przyczyny katastrof. W związku z kolejną katastrofą i jej konsekwencjami wartość akcji Boeinga spadła wczoraj aż o 13% – więcej niż po zamachach z 11 września 2001.