Brytyjskie tanie linie lotnicze easyJet zadecydowały o uziemieniu do odwołania całej swojej floty złożonej z ponad 330 samolotów, po wykonaniu ostatnich zaplanowanych lotów repatriacyjnych, czyli od 30 marca br.
Zgodnie z porozumieniem zawartym z personelem kabinowym, podczas przymusowego urlopu trwającego od 1 kwietnia, około 4000 pracowników zatrudnionych w Wielkiej Brytanii przez dwa miesiące będzie otrzymywało 80% wysokości przeciętnego wynagrodzenia za pośrednictwem rządowego programu utrzymania zatrudnienia opracowanego w ramach walki z koronawirusem. Przewoźnik poinformował też, że obecnie trwają prace nad osiągnięciem podobnego porozumienia także z pilotami.
W związku z wprowadzanymi przez kolejne europejskie rządy drastycznymi ograniczeniami dotyczącymi pasażerskich przewozów lotniczych, linie easyJet zawiesiły wykonywanie większości swoich połączeń już 24 marca. Po tym terminie przewoźnik wykonywał jednak nadal loty repatriacyjne. Do 29 marca, kiedy to przeprowadzono ostatnią operację, w ramach około 650 rejsów linie przewiozły około 45 tys. Brytyjczyków powracających do kraju.
Przedstawiciele easyJet oświadczyli, że pomimo decyzji o uziemieniu floty, linie pozostają w kontakcie z władzami i w razie potrzeby są gotowe do przeprowadzenia kolejnych tego typu operacji. Pasażerowie odwołanych lotów mogą bezpłatnie zmienić termin rezerwacji lub otrzymać vouchery o wartości równej cenie utraconych biletów albo wystąpić o zwrot pieniędzy.
Normalnie linie easyJet wykonują około 2 tys. lotów dziennie na ponad 1000 trasach na 159 lotnisk w 36 krajach. Według przedstawicieli linii w chwili obecnej nie jest możliwe określenie terminu wznowienia regularnych lotów pasażerskich, gdyż zależy on od cofnięcia zakazów wprowadzonych przez rządy poszczególnych państw i zainteresowanie ze strony samych pasażerów (Brytyjskie linie lotnicze chcą 7,5 mld GBP pomocy, 2020-03-15).
Na podstawie informacji Mariana Nałęcza