Zarząd Boeinga zapowiedział w środę w listach mailowych do pracowników, zwolnienie tysiąca osób. Stracą oni pracę w pionie Integrated Defense Systems (IDS), co jest związane z cięciami zamówień Pentagonu.
Na początku roku Boeing zatrudniał łącznie nieco ponad 162 tys. osób. 85% z nich pracowało przy budowie samolotów pasażerskich (67,6 tys.) oraz wykonując zlecenia Pentagonu (70,1 tys.).
Ze względu na kryzys gospodarczy, władze koncernu w styczniu zapowiedziały, że w ciągu całego roku zrezygnują z pracy 10 tys. osób. W pierwszym rzędzie rozpoczęto proces zwalniania 4,5 tys. ludzi z Commercial Airplanes, którzy mieli odejść jeszcze zimą (zobacz: Zwolnienia w Boeingu). Do końca czerwca liczba pracujących w zakładach tej spółki spadła jednak jedynie do 65,3 tys., a więc mniej, niż planowano. Zmniejszył się również nieco pułap zatrudnienia w działach technologicznym i finansowym. Z tego powodu Boeing na koniec czerwca zatrudniał 158,7 tys. osób, a więc więcej, niż można było oczekiwać po bardzo dramatycznych zapowiedziach ze stycznia.
Cięcia nie dotknęły natomiast pionu IDS, gdzie zatrudnienie nawet nieznacznie zwiększono. Niestety, w liście do pracowników zapowiedziano, że również i tam pojawią się redukcje. Kwestia zwolnień będzie dotyczyć 1000 osób. Stwierdzono, że jest to związane z planowanymi cięciami w zamówieniach Pentagonu, głównie programu stacjonarnych pocisków antyrakietowych (Ground-based Midcourse Defense) oraz kasaty wielu programów Future Combat Systems (zobacz: Więcej o amerykańskich cięciach).
Z drugiej jednak strony zapowiedź zwolnień pojawiła się - prawdopodobnie nieprzypadkowo - w kluczowym momencie dyskusji parlamentarnej nad ostatecznym kształtem budżetu obronnego USA. Kongresmani ciągle mają możliwość zmiany niekorzystnych dla przemysłu propozycji oszczędnościowych Pentagonu (zobacz także: Veto dla F-22).