18 sierpnia 2020 dwa bojowe bsl USAF General Atomics MQ-9A Reaper spadły na zachodzie prowincji Idlib w Syrii. Prawdopodobnie zderzyły się w powietrzu. Mogły też zostać zestrzelone pociskami z przenośnych wyrzutni przeciwlotniczych. Duże ilości takich wyrzutni dostarcza rebeliantom Turcja. Zestrzelenie mogło być omyłkowe, bo strzelcy mogli pomylić amerykańskie bbsl z rosyjskimi lub innymi.
Według The Drive, w ostatnich dniach MQ-9 były wyjątkowo aktywne nad prowincją Idlib. Lokalne media publikowały ich zdjęcia. Z obserwacji świadków wynika, że niektóre z amerykańskich bezzałogowców były uzbrojone w specjalną odmianę pocisków powietrze-ziemia – AGM-114R9X z głowicą kinetyczną o sześciu nożach, które rozkładają się prostopadle do osi kadłuba tuż przed uderzeniem w cel (R9X przeciw liderom al Kaidy, 2019-05-13). Użycie takiej głowicy ma minimalizować przypadkowe straty w otoczeniu atakowanego obiektu.
12 sierpnia takim pociskiem został zabity Abu Yahya al-Uzbeki, który szkolił ostatnio członków grupy terrorystycznej Hurras al-Din, znanej również jako Al-Kaida w Syrii. Na dachu jego Hyundaia znaleziono charakterystyczne nacięcia. Sam SUV nie został poza tym poważnie uszkodzony. Według jednej z wersji wydarzeń, ostrzelanie bbsl mogło być zemstą rebeliantów za to wydarzenie.