Władze Dassault Aviation ujawniły dane finansowe za pierwszą połowę roku. Sprzedaż spadła o 10%, głównie za sprawą słabych wyników segmentu samolotów biznesowych, jednak prezes, Charles Edelstenne stwierdził, że widać już oznaki stabilizacji sytuacji.
Francuskie przedsiębiorstwo zanotowało w pierwszej połowie bieżącego roku 1,38 mld obrotów i 114 mln Euro zysku. W analogicznym okresie 2008, liczby te wyniosły odpowiednio 1,53 mld oraz 202 mln Euro. Pamiętać przy tym należy, że ubiegły rok i tak był niezbyt udany dla francuskiego producenta (zobacz: Słabe wyniki Dassault Aviation).
Pogorszenie wskaźników ekonomicznych nastąpiło w wyniku znacznego spowolnienia sprzedaży luksusowych samolotów biznesowych rodziny Falcon. W 1. kwartale odbiorcy odebrali 11 samolotów tego typu, o kilka mniej, niż rok wcześniej (w całym 2008 produkcja wyniosła 72 maszyny). Mimo tego Charles Edelstenne potwierdził, że nadal celem Dassault Falcon Jet Corporation jest wyprodukowanie w tym roku 80 samolotów…
O tym, że będzie to trudne, świadczy również fakt skurczenia się portfela zamówień - aż o 1,13 mld Euro, co musi przekładać się (w cenach katalogowych) na np. ok. 35 egz. Falconów 2000LX.
Prezes Dassault jest jednak dobrej myśli. Stwierdził, że widać już oznaki stabilizacji sytuacji. Liczba anulowanych kontraktów zmniejszyła się. Pojawili się pierwsi zainteresowani zakupem nowych samolotów Zaczęły również nieco wzrastać ceny używanych egzemplarzy, co świadczy o wzroście zapotrzebowania na maszyny biznesowe. Czujemy, że dotknęliśmy już dna, powiedział Charles Edelstenne, dając do zrozumienia, że rozpoczyna się okres powolnego odbudowywania wielkości zamówień i produkcji.