Minister obrony Australii Peter Dutton oficjalnie potwierdził zobowiązanie do zakupu 120 amerykańskich pojazdów opancerzonych, w tym czołgów M1A2 Abrams i wozów specjalistycznych. Na ten cel przygotowano już środki budżetowe w wysokości 3,5 mld AUD (10,08 mld zł).
Australijczycy pozyskają 75 czołgów Abrams w najnowszej wersji zbliżonej do M1A2 SEPv3, 29 wozów saperskich M1150 Assault Breacher Vehicle, 18 mostów towarzyszących M1074 Joint Assault Bridge i 6 wzt M88A2 Hercules. Czołgi zostaną wyposażone w ulepszony pakiet opancerzenia, zapewniający m.in. zwiększoną ochronę przed improwizowanymi ładunkami wybuchowymi.
Pierwsze pojazdy zostaną dostarczone w 2024, zaś rozpoczęcie przez nie służby przewiduje się w 2025. Pojazdy zastąpią 59 użytkowanych przez Australian Army (wojska lądowe) czołgów M1A1SA. Zakup jest realizowany w ramach programu Land 907 Phase 2.
– Współdziałający z nowymi bwp, wozami inżynieryjnymi i armatohaubicami samobieżnymi nowy Abrams zapewni naszym żołnierzom najlepsze warunki do osiągania sukcesu i najlepszą ochronę przez zagrożeniami – powiedział minister Dutton.
Wcześniejsza zapowiedź zakupu Abramsów wywołała ożywioną debatę w Australii. Pojawiły się liczne głosy negujące użyteczność czołgów na współczesnym polu walki. Potwierdzeniem tej tezy miała być nieobecność australijskich czołgów w działaniach bojowych od czasów wojny w Wietnamie. Mimo to liczni eksperci dostrzegli jednak istotną rolę broni pancernej w potencjalnej konfrontacji z ChRL. Zakup pozwoli zatem rozbudować konwencjonalne zdolności Australian Army (M1A2 SEPv3 Abrams dla Australii, 2021-05-02, Australia poszukuje symulatorów czołgów, 2020-06-25).