Dowództwo Marynarki Wojennej Ukrainy potwierdziło, że słynni obrońcy ukraińskiej Wyspy Węży żyją i są w rosyjskiej niewoli. Do tej pory strona ukraińska utrzymywała, że zginęli w czasie walki, czego nie dało się potwierdzić, ponieważ łączność z wyspą została przerwana.
Jak się jednak okazało, żołnierze, którzy mieli zasłynąć ze śmiałej odpowiedzi na żądania rosyjskiej floty do poddania się, poddali się bez walki. Strona rosyjska już wcześniej informowała, że obrońcy wyspy żyją, jednak powszechnie uznano to za element wojny informacyjnej. Ostatecznie okazało się, że chodzi o kłamstwo, ale strony ukraińskiej.
Po potwierdzeniu tej informacji Ukraińcy zaapelowali o natychmiastowe uwolnienie jeńców z Wyspy Węży. Zdaniem Ukraińców, obrońcy są obecnie wykorzystywani przez rosyjską propagandę. Rosyjski przekaz ma sugerować, że państwo ukraińskie zapomniało o nich i spisało na straty. Pojawiły się również informacje, że znana z nagrania odpowiedź pograniczników rosyjskiej flocie mogła zostać spreparowana przez stronę ukraińską, jako symbol oporu wobec najeźdźcy mający mobilizować społeczeństwo.
Wątpliwości budzi też liczba schwytanych osób. W powszechnym przekazie obrońców miało być 13. Jednak Rosjanie poinformowali o dobrowolnym poddaniu się 82 osób. Niewykluczone, że były to również osoby cywilne przebywające na wyspie. Strona rosyjska miała wysłać jeńców do Sewastopola na Krymie (Rosja zaatakowała Ukrainę, 2022-02-24).