Pierwszy od pół wieku centro-lewicowy rząd, złożony z przedstawicieli Partii Demokratycznej oraz kilku mniejszych organizacji, w tym pacyfistycznych, zaskoczył już amerykańskich sojuszników, po raz pierwszy otwarcie sprzeciwiając się planom wojskowym Waszyngtonu - budowy nowej bazy wojskowej na Okinawie (zobacz: Kryzys japońsko-amerykański). Doprowadziło to do poważnych napięć między obu państwami.
Problemy narastają. Nowy gabinet zdecydował również o zakończeniu misji okrętów zaopatrzeniowych na Oceanie Indyjskim, w ramach której japońskie jednostki zaopatrywały w paliwo amerykańskie, działające na rzecz kontyngentu w Afganistanie. Zamiast tego Tokio podjęło decyzję o skupieniu się na przedsięwzięciach humanitarnych.
W ramach przyjętego planu finansowania sił zbrojnych (w bieżącym roku budżetowym na sumę 52 mld USD), zabrakło również środków na zainstalowanie zestawów Patriot PAC-3 w kolejnych 3 bazach wojskowych - obecnie zestawy te chronią jedynie Tokio.
Co prawda rząd japoński poinformował, że nadal jest to jego celem, jednak ostateczne decyzje zapadną po przeglądzie obronnym, który zostanie przesunięty o rok. Z tego powodu umieszczanie nowych baterii pocisków antybalistycznych nie zostanie wznowione wcześniej, niż w kwietniu 2011.
Próba prowadzenia samodzielnej polityki wojskowej przez Tokio stało się w ostatnim czasie jednym z najważniejszych wyzwań dla amerykańskiej polityki zagranicznej. Według nieoficjalnych informacji przedstawicieli departamentu stanu, kwestia ta jest obecnie ważniejsza, niż stosunki z Chinami.