Samoloty bojowe F-16 Fighting Falcon jordańskiego lotnictwa wojskowego uderzyły w handlarzy narkotyków w sąsiedniej Syrii. Amman i jego zachodni sojusznicy oskarżyli wspierany przez Iran libański Hezbollah i inne proirańskie bojówki, które kontrolują znaczną część południowej Syrii o to, że stoją za wzrostem przemytu.
Jak podają regionalne źródła wywiadowcze przeprowadzono cztery ataki i był to drugi taki nalot w ciągu tygodnia na podejrzane farmy i kryjówki przemytników narkotyków, którzy mają mieć powiązania z Iranem.Źródła potwierdziły doniesienia syryjskiego dziennika Suwajda 24, że celem trzech ataków byli czołowi handlarze narkotyków w miastach Szaab i Arman w prowincji Sweida w pobliżu granicy jordańsko-syryjskiej. Czwarty atak uderzył w farmę w pobliżu wioski Malah.
W tym miesiącu był to już drugi nalot, ponieważ podobne operacje przeprowadzono 4 stycznia, również w prowincji Sweida. Pojawiły się niepotwierdzone doniesienia o śmierci trzech osób, w tym czołowego lokalnego handlarza narkotyków. Oznacza to intensyfikację kampanii, do której dochodzi po starciach z dziesiątkami osób podejrzanych o powiązania z proirańskimi bojówkami przewożącymi przez granicę z Syrią duże ładunki wraz z bronią i materiałami wybuchowymi.
Nielegalny handel narkotykami finansuje proirańską milicję i prorządowe siły paramilitarne w Syrii, co napędza ponad dziesięcioletni konflikt.Rozdarty wojną kraj na Bliskim Wschodzie stał się głównym miejscem wielomiliardowego handlu narkotykami, a Jordania jest również kluczowym szlakiem tranzytowym do bogatych w ropę państw Zatoki Perskiej dla produkowanej w Syrii amfetaminy. Przemyt jest też oczywiście dużym zagrożeniem dla stabilności samej Jordanii i bezpieczeństwa jej obywateli (Jordania zamówiła 8 F-16V, 2022-06-18).