PGZ odniosła się do niedawnych doniesień medialnych opartych o wypowiedź prezesa PGZ Krzysztofa Trofiniaka na temat zamiarów ulokowania produkcji czołgów K2 w gliwickich zakładach Bumar-Łabędy. Informacja ta wzbudziła kontrowersje, ponieważ do tej pory forsowanym miejscem produkcji tych czołgów w Polsce miały być Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne z Poznania.
Oświadczenie Zarządu PGZ prezentuje stanowisko Grupy w odniesieniu do tych doniesień medialnych, których interpretacja tworzy szkodliwą narrację na temat jej działalności.
– Projekt produkcji w Polsce czołgów K2PL jest tak dużym projektem, że nie ma możliwości żeby zakład zatrudniający 350 osób był w stanie samodzielnie podołać temu wyzwaniu. W żadnym zakresie prezes PGZ Krzysztof Trofiniak nie wykluczył Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych bądź zakładów H. Cegielskiego z tego projektu. Te nazwy, jak również deklaracja o możliwej lokalizacji nie padły, zatem stawianie tez i interpretowanie, że zakłady te nie będą zajmowały się produkcją K2PL jest kompletnie chybione i nieuprawnione – głosi oświadczenie.
Zarząd PGZ podkreśla, że realizacja tak dużego projektu jak produkcja czołgów nie może się odbywać z udziałem tylko jednego podmiotu. Według PGZ w przedsięwzięcie mają zostać zaangażowane zarówno spółki wchodzące w skład Grupy, jak też przedsiębiorstwa sektora prywatnego. Podmiotem dominującym ma być PGZ.
Program zakupu czołgów K2 dla Wojska Polskiego przewiduje zakup do 1000 czołgów, z których przynajmniej część ma zostać wyprodukowana w Polsce. Do tej pory MON zamówiło 180 wozów wyprodukowanych w Republice Korei przez Hyundai Rotem. Dostawy są obecnie realizowane (Dostawy K2 do Polski, 2024-03-20).