Astronauci NASA Butch Wilmore i Suni Williams pierwotnie mieli spędzić 8 dni na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ang. ISS). Jednak problemy, jakie pojawiły się z wyprodukowaną przez Boeinga kapsułą Starliner (Starliner połączył się z ISS, 2022-05-21) podczas dokowania, spowodowały potrzebę przeprowadzenia dodatkowych testów, w tym naziemnych. Zależnie od ich wyników i wniosków z analiz pobyt astronautów może się wydłużyć o co najmniej kilka tygodni.
Podczas dokowania Starlinera do ISS doszło do kilku awarii. Nieprawidłowo zadziałało 5 silników sterujących. Nastąpił też wyciek helu.
NASA i Boeing podkreślają, że astronautom nic nie grozi. Zdaniem agencji i producenta nie ma też zwiększonego ryzyka podczas powrotu na Ziemię. Takie twierdzenie nie jest jednak w żaden sposób uzasadniane.
Ze względu na ograniczoną żywotność akumulatorów pokładowych Starliner może pozostawać na orbicie do 45 dób. Jednak po zadokowaniu do stacji możliwe jest ich doładowanie z jej instalacji elektrycznej. Wtedy kapsuła może pozostawać na orbicie do 210 dni. W obecnej sytuacji NASA rozważa wydłużenie także tego terminu.
Gdyby okazało się, że awarie Starlinera są na tyle poważne, by uniemożliwić bezpieczny powrót astronautów na Ziemię, NASA będzie musiała zwrócić się o pomoc do Rosjan. Być może pomocy będzie mógł udzielić też amerykański SpaceX Elona Muska, którego kapsuła orbitalna była wystrzeliwana już 8 razy.