Tureckie lotnictwo zaatakowało bazy bojowników kurdyjskich, w tym bazę uważaną za ich centralny punkt dowodzenia. Prawdopodobnie zginął jeden z przywódców PPK.
To kolejna akcja wojsk tureckich przeciwko bojownikom związanych z Partią Pracujących Kurdystanu (patrz Turecka operacja wojskowa w Iraku). Według nieoficjalnych doniesień tureckich i irackich mediów, w nocy zaatakowano ok. 10 wiosek zamieszkałych przez Kurdów w północnym Iraku. Zniszczeniu uległo kilkadziesiąt budynków, w tym szkoła w wiosce odległej o 100 km od granicy. Zginęła jedna kobieta, dwie inne osoby zostały ranne.
Sztab Generalny armii tureckiej poinformował, że samoloty F-16 przez 3 godziny bombardowały miejsca stacjonowania bojowników kurdyjskich w północnym Iraku. Według tureckiej NTV w operacji brało udział 50 samolotów. Wspierała je ciężka artyleria. Wszystkie samoloty wróciły do baz.
Nieoficjalnie wiadomo, że tureckie lotnictwo korzystało z danych rozpoznania prowadzonego przez jednostki amerykańskie. Umowę o wymianie danych wywiadowczych Turcja i USA zawarły w listopadzie w Waszyngtonie.