Pentagon uznał metody szacowania kosztów i terminów dostaw Lockheed Martina za wadliwe. Może to mieć poważne konsekwencje dla przyszłych kontraktów koncernu.
Nowoczesne metody szacowania kosztów (Earned Value Management System), wprowadzono w USA w latach 1960. Pierwszym resortem, który wymagał zastosowania systemu, mogącego na bieżąco - w czasie realizowania programu - określić zgodność realizacji budżetu i terminarza przedsięwzięcia z założeniami umowy, był departament obrony.
Powodem wprowadzenia EVMS było stałe przekraczanie kosztów i terminów programów zbrojeniowych (zobacz również: ARH-70 do likwidacji?). Systemy nadzoru finansowego stosował zarówno Pentagon, jak i dostawcy. Z różnym skutkiem. W okresie intensywnych zbrojeń, otrzymanie żądanego uzbrojenia było ważniejsze od ceny i opóźnień dostaw. EVMS nabiera jednak znaczenia w okresie cięć budżetowych. Tak jak obecnie.
Lockheed Martin jest dostawcą samolotów F-35 oraz F-16. Oba te programy kosztowały i będą kosztować amerykańskich podatników zdecydowanie więcej, niż zapisano w umowach wstępnych. W przypadku Lightninga II, szacunkowa wartość całego programu (zakup prawie 2,5 tys. samolotów) osiągnęła obecnie 382 mld USD i przekroczyła pierwotny preliminarz o 80%.
Według przedstawicieli Pentagonu, wpływ na taki stan rzeczy ma sam system szacowania kosztów, stosowany przez Lockheed Martina. Już w listopadzie 2007 kontrola resortu obrony ujawniła, że na 32 czynniki, uwzględniane w szacunkach, aż 19 okazało się wadliwymi i nieskutecznymi. Fakt ten został ujawniony rok później.
Ostatecznie system koncernu stracił certyfikat Pentagonu w ubiegłym tygodniu. Dla przedstawicieli Lockheed Martina decyzja była ogromnym zaskoczeniem. Joe Stout rzecznik prasowy przedsiębiorstwa poinformował, że podjęto natychmiast kroki, w celu modernizacji systemu. Nie wiadomo jednak, kiedy prace te przyniosą efekty. Tymczasem odrzucenie EVMS może doprowadzić teoretycznie nawet do zamrożenia największych kontraktów oraz problemów z uzyskaniem nowych zamówień.
Niezależni obserwatorzy oceniają unieważnienie certyfikatu Lockheed Martina, jako wyraz desperacji Pentagonu, w obliczu bezkarności producentów, realizujących kluczowe programy zbrojeniowe, które w praktyce nie mogą być zlikwidowane. Jeden z zachowujących anonimowość pracowników resortu użył nawet stwierdzenia, że jest to policzek, wymierzony w producenta samolotów.
Odebranie certyfikatu ma być również sygnałem dla pozostałych dostawców, którzy mają równie nieskuteczne EVMS.