Lecący z Sydney do Buenos Aires Boeing 747 linii Qantas musiał zawrócić znad Pacyfiku z powodu awarii instalacji elektrycznej i pojawienia się dymu w kokpicie.
Boeing 747-400 linii Qantas wystartował dziś z Sydney o 11:11 czasu lokalnego, lecąc do Buenos Aires (lot QF17). Po około godzinie, gdy samolot znajdował się już nad Pacyfikiem, w kokpicie pojawił się dym wydzielający się z tablicy przyrządów. Piloci po założeniu masek tlenowych zawrócili Boeinga do Sydney. Po zrzuceniu nadmiaru paliwa, Jumbo Jet wylądował o 13:22 (3:22 czasu polskiego), korzystając z priorytetu w kolejności podejścia.
Na pokładzie samolotu znajdowało się 199 pasażerów i 21 członków załogi. Nikomu nic się nie stało.
To kolejna w ostatnich dniach awaria samolotu linii Qantas. W piątek, 12 listopada, Boeing 767 wykonujący lot lokalny (QF768) - z Melbourne do Perth - musiał zawrócić na lotnisko startu, gdy piloci stwierdzili nienormalną pracę jednego (No1) z dwóch silników General Electric. Tydzień wcześniej, 4 listopada, rozpadł się w powietrzu jeden z czterech silników Rolls-Royce Trent 900 (Qantas zawiesza loty A380, 2010-11-04) Airbusa A380 lecącego z Singapuru do Sydney (QF32). 2 dni później z powodu awarii silnika R-R RB211musiał zawrócić Boeing 747 (Awaria silnika Boeinga 747 linii Qantas, 2010-11-05).
W żadnym z tych incydentów nikomu nic się nie stało. Linie Qantas ciągle uważane są najbezpieczniejsze na świecie. Od początku ich istnienia, czyli od 1920, nie zginął żaden z ich pasażerów.