Kadłub Airbusa 320, który dwa lata temu wodował szczęśliwie na rzece Hudson, jest przewożony do muzeum lotniczego w Charlotte. Transport stał się wydarzeniem w lokalnych mediach.
Konwój, w asyście policji, opuścił New Jersey w sobotę. Ma do pokonania ponad 1 tys. km. Obecnie znajduje się w Zachodniej Wirginii, niedaleko celu - Carolinas Aviation Museum.
Instytucji tej udało się nabyć od towarzystwa ubezpieczeniowego AIG (zobacz: Wrak A320 na sprzedaż) sławnego A320-214, który 15 stycznia 2009, zaraz po stracie z nowojorskiego lotniska La Guardia zderzył się w kluczem gęsi, co doprowadziło do uszkodzenia obu silników. Pilot, Chesley Sullenberger został zmuszony do lądowania na rzece Hudson.
Mimo ogromnego ryzyka rozbicia maszyny, pilotom udało się szczęśliwie osadzić Airbusa na wodzie i ewakuować wszystkich pasażerów oraz członków załogi. Wydarzenie to - nie bez racji - zostało nazwane cudem.
Przewóz kadłuba jest pierwszym elementem transportu wraku. Osobno do Charlotte trafią skrzydła i usterzenie. Dopiero na miejscu samolot zostanie zmontowany. Za kilka miesięcy zostanie udostępniony zwiedzającym. Największą atrakcją ma być przy tym możliwość oglądania nienaruszonego przedziału pasażerskiego, w takim stanie, w jakim pozostawili go podróżni po wodowaniu.
Wydarzeniu zostanie nadany uroczysty charakter. Muzeum gościć będzie całą załogą samolotu oraz wielu pasażerów, mieszkańców miasta. Już teraz, w czasie transportu, kadłub wzbudza duże zainteresowanie mediów i postronnych osób, które gromadzą się wzdłuż trasy przejazdu konwoju.