W ramach programu pozyskania nowego bwp dla US Army - Ground Combat Vehicle - wiosną odbędą się za Atlantykiem testy izraelskiego Namera i szwedzkiego CV90.
Program GCV - ostatecznie zawężony do pojazdów, które w przyszłości zastąpią Bradley`e (zobacz: Tańsi następcy M113) - w odróżnieniu od wielu innych przedsięwzięć tego typu, nie ograniczają się tylko do wybranych wstępnie ofert.
Przedstawiciele US Army w ubiegłym roku wskazali na dwie grupy przemysłowe: BAE Systems-Northrop Grumman, oraz General Dynamics Land Systems, wspieraną m.in. przez Lockheed Martina i Raytheona. Mają one opracować projekt nowych pojazdów oraz dostarczyć kluczowe podsystemy przyszłych bwp, łącznym kosztem ok. 900 mln USD (zobacz: Protest SAIC).
Z drugiej jednak strony zaznaczono, że w każdym momencie prace mogą zostać przerwane, jeżeli przyszły użytkownik wybierze alternatywne rozwiązanie. Dotyczy to możliwości zakupu istniejących już, zagranicznych wozów lub modernizacji Bradley`ów - jeżeli prowadzone równolegle analizy wskażą na większą skuteczność takich rozwiązań.
W związku z tym nie była zaskoczeniem informacja, ujawniona w czasie targów AUSA (to ogromnych rozmiarów impreza, poświęcona w całości amerykańskim wojskom lądowym), o sprowadzeniu do testów dwóch pojazdów: szwedzkiego CV90 i izraelskiego Namera.
Oba reprezentują zupełnie odmienne koncepcje. Szwedzki bwp jest klasycznym bwp, wozem dla maksymalnie 7 żołnierzy desantu, uzbrojonym w armaty kalibru 30-40 mm, z masą w przedziale 25-35 t (w zależności od wersji). Namer natomiast to kolejna już izraelska konstrukcja, oparta o czołg podstawowy, tym razem Merkavę (pierwszymi były ciężkie transportery Nakpadon i Achzarit, powstałe z Centurionów oraz T-54/55). W konsekwencji powstał pojazd o masie 60 t, przeznaczony dla 9 żołnierzy desantu, jednak ze słabym uzbrojeniem.