Powstała w 2008 z majątku upadłej Alitalii, nowa linia o tej samej nazwie nadal nie jest w stanie wypracować zysku. Mimo tego sytuacja finansowa przewoźnika jest stabilna.
Alitalia od momentu powstania w 1949 tylko raz zanotowała zysk. Było to w 1998. Mimo wsparcia państwa, taka sytuacja na dłuższą metę musiała doprowadzić do upadłości, co stało się faktem w 2008, po fiasku rozmów o wykupieniu linii m.in. przez Air France-KLM. Masę upadłościową kupiła ostatecznie grupa włoskich inwestorów CAI (zobacz np.: Alitalia za miliard Euro), sprzedając wkrótce co czwarty udział Air France-KLM, z opcją na wykup pozostałych po 2013.
Uzyskane środki pozwoliły na zakup nowych samolotów, zmniejszając jednocześnie obciążenia, m.in. w postaci posiadanego majątku, co wcześniej nie było możliwe z powodu sprzeciwu związków zawodowych.
Nowa Alitalia, której przyszło rozpocząć działalność w latach kryzysu, 2009 zakończyła stratą 273 mln Euro, a więc porównywalną do osiągnięć starej linii. Kolejne lata przyniosły jednak stopniową poprawę sytuacji. W 2010 udało się zmniejszyć straty do 107, a w ubiegłym roku zaledwie 6 mln Euro. Wzrastała przy tym liczba przewożonych pasażerów z 22 do 25 mln.
Wydawać by się mogło, że w okresie poprawy koniunktury w światowym lotnictwie, Alitalia powinna w 2012 zanotować w końcu zysk. Niestety, wyniki pierwszego kwartału wskazują na 109-milionową stratę. Zarząd spółki nie ukrywa, że bieżący rok będzie trudny. Mimo, że liczba pasażerów pozostała podobna, straty generują wzrost cen paliwa oraz wzmacniający się dolar. Z drugiej jednak strony pierwsze trzy miesiące roku zawsze kończyły się dla nowej Alitalii dużymi stratami. Poczynając od 2009 wynosiły one odpowiednio 210, 125 i 86 mln Euro. Daje to nadzieję na znaczną poprawę sytuacji, szczególnie latem, w okresie sezonu turystycznego.