Władze w Bagdadzie zerwały umowy o zakupach uzbrojenia w Rosji o potencjalnej wartości 4,2 mld USD, oficjalnie ze względu na podejrzenie korupcji. Porozumienia będą renegocjowane.
Przedstawiciele irackiego rządu poinformowali 10 listopada br. o rezygnacji z zamówienia rosyjskiej broni i wyposażenia wojskowego o wartości ok. 4,2 mld USD (Rosyjska broń dla Iraku za 4,2 mld USD, 2012-10-09). Dzień później narodowa rada bezpieczeństwa zdecydowała o rozpoczęciu nowych negocjacji.
Informacje te potwierdził wczoraj rzecznik prasowy rządu. Powiedział, że do tej pory nie podpisano żadnych umów. Zdecydowano się jednak na zerwanie rozmów, ze względu na podejrzenia o korupcję. Zadeklarował, że irackie władze nadal są zainteresowane rosyjską ofertą, która odpowiada na zapotrzebowanie sił zbrojnych.
Przypomnijmy, że pierwsze oficjalne wypowiedzi o dużych kontraktach między Moskwą a Bagdadem pochodzą z początku października br. Premier Nuri al-Maliki informował o nich w czasie swojej wizyty w Rosji. Kontekst tej wypowiedzi wskazywał, że latem zawarto już kilka umów, inne są finalizowane. Miały one dotyczyć m.in. zakupu śmigłowców uderzeniowych i zestawów przeciwlotniczych bardzo krótkiego zasięgu.
Doniesienia te wywołały zaskoczenie większości obserwatorów. Do tej pory lukratywny iracki rynek zbrojeniowy był zarezerwowany dla producentów z USA i tych zagranicznych dostawców, którzy produkują niszowy sprzęt. Duże potencjalne zakupy w Rosji określane są jako rekompensata za utratę przez Moskwę zleceń irańskich.