Reklama
Reklama

Boeing opublikował dane o produkcji samolotów pasażerskich w ubiegłym roku. Amerykański producent wypełnił plan i przekazał odbiorcom 481 maszyn, prawdopodobnie o kilka więcej, niż Airbus.

Linia produkcyjna Boeingów rodziny B737, najbardziej popularnych samolotów koncernu. Mimo kryzysu Amerykanie wyprodukowali 481 samolotów, najwięcej od 2001. Powodem jest kumulacja realizacji zamówień z ostatnich 4 lat, kiedy rocznie kupowano średnio po 1025 maszyn, co 2,5-krotnie przewyższało średnią produkcję / Zdjęcie: Boeing

Na początku ubiegłego roku zarząd Boeinga zakładał wyprodukowanie 480-485 samolotów. Plany zrealizowano, dostarczając 372 maszyn rodziny B737, 88 B777, 8 B747 i 13 B767. To zdecydowanie więcej niż w naznaczonym strajkiem 2008, kiedy przekazano odbiorcom jedynie 375 samolotów i najwięcej od 2001, kiedy wyprodukowano 527 egz.

Boeing nie zwiększył jednak swojego portfela zamówień. Nadal jest on ogromny, bo dotyczy 3375 samolotów. Faktem jest jednak, że koncernowi udało się sprzedać - po uwzględnieniu rezygnacji - jedynie 142 samoloty. To wynik bieżącego załamania gospodarczego oraz opóźnienia w programie Dreamlinera: najwięcej rezygnacji - aż 83 - dotyczyło właśnie tego modelu.

Największy konkurent Boeinga, Airbus, nie opublikował jeszcze danych o ubiegłorocznej produkcji, choć powinno to nastąpić w ciągu najbliższych dni. Wiadomo jednak, że do ostatniego dnia listopada dostarczył 437 samolotów, w tym 353 rodziny A320, 77 A330/340 i 7 A380. Biorąc pod uwagę średnią produkcji miesięcznej, liczba ta może w całym roku osiągnąć 475-478 egz. i być zgodna z założeniami z początku 2009. Zarząd europejskiego koncernu zdecydował wtedy o niewielkim zmniejszeniu produkcji - o kilka samolotów - w stosunku do rekordowego 2008, kiedy zakłady opuściły 483 samoloty (zobacz: Airbus zmniejsza tempo, ale nie zwalnia).

Oznacza to, że po ubiegłym roku, w którym Airbus odniósł spektakularne zwycięstwo, wynikające ze strajku w zakładach rywala (zobacz: 4 samoloty Boeinga), sytuacja wróciła do normy. Oznacza to stan względnej równowagi z ostatnich kilku lat, w której jeden z konkurentów - z reguły Boeing - zbierał więcej zamówień, notował również większy obrót, wynikający z produkcji większej liczby największych i najdroższych samolotów, zaś Airbus często górował liczbą wyprodukowanych maszyn.

W 2009 sytuacja ta utrzymała się, choć zmieniły się nieco okoliczności. Mimo braku szczegółowych danych, można założyć, że w liczbie wyprodukowanych samolotów nieznacznie wygrał Boeing, w liczbie zamówień - wyraźne zwycięstwo odniósł Airbus, zaś w dziedzinie wpływów ze sprzedaży prawdopodobnie zanotowano podobny wynik, z powodu niemal identycznego przekroju produkcji. Łacznie daje to remis, choć by rozstrzygnąć, kto ostatecznie lepiej znosi obecny kryzys, należy poczekać do ujawnienia pełnych danych, w tym finansowych, co nie nastąpi wcześniej, niż za kilka miesięcy.

Linia produkcyjna Boeingów rodziny B737, najbardziej popularnych samolotów koncernu. Mimo kryzysu Amerykanie wyprodukowali 481 samolotów, najwięcej od 2001. Powodem jest kumulacja realizacji zamówień z ostatnich 4 lat, kiedy rocznie kupowano średnio po 1025 maszyn, co 2,5-krotnie przewyższało średnią produkcję / Zdjęcie: Boeing

Na początku ubiegłego roku zarząd Boeinga zakładał wyprodukowanie 480-485 samolotów. Plany zrealizowano, dostarczając 372 maszyn rodziny B737, 88 B777, 8 B747 i 13 B767. To zdecydowanie więcej niż w naznaczonym strajkiem 2008, kiedy przekazano odbiorcom jedynie 375 samolotów i najwięcej od 2001, kiedy wyprodukowano 527 egz.

Boeing nie zwiększył jednak swojego portfela zamówień. Nadal jest on ogromny, bo dotyczy 3375 samolotów. Faktem jest jednak, że koncernowi udało się sprzedać - po uwzględnieniu rezygnacji - jedynie 142 samoloty. To wynik bieżącego załamania gospodarczego oraz opóźnienia w programie Dreamlinera: najwięcej rezygnacji - aż 83 - dotyczyło właśnie tego modelu.

Największy konkurent Boeinga, Airbus, nie opublikował jeszcze danych o ubiegłorocznej produkcji, choć powinno to nastąpić w ciągu najbliższych dni. Wiadomo jednak, że do ostatniego dnia listopada dostarczył 437 samolotów, w tym 353 rodziny A320, 77 A330/340 i 7 A380. Biorąc pod uwagę średnią produkcji miesięcznej, liczba ta może w całym roku osiągnąć 475-478 egz. i być zgodna z założeniami z początku 2009. Zarząd europejskiego koncernu zdecydował wtedy o niewielkim zmniejszeniu produkcji - o kilka samolotów - w stosunku do rekordowego 2008, kiedy zakłady opuściły 483 samoloty (zobacz: Airbus zmniejsza tempo, ale nie zwalnia).

Oznacza to, że po ubiegłym roku, w którym Airbus odniósł spektakularne zwycięstwo, wynikające ze strajku w zakładach rywala (zobacz: 4 samoloty Boeinga), sytuacja wróciła do normy. Oznacza to stan względnej równowagi z ostatnich kilku lat, w której jeden z konkurentów - z reguły Boeing - zbierał więcej zamówień, notował również większy obrót, wynikający z produkcji większej liczby największych i najdroższych samolotów, zaś Airbus często górował liczbą wyprodukowanych maszyn.

W 2009 sytuacja ta utrzymała się, choć zmieniły się nieco okoliczności. Mimo braku szczegółowych danych, można założyć, że w liczbie wyprodukowanych samolotów nieznacznie wygrał Boeing, w liczbie zamówień - wyraźne zwycięstwo odniósł Airbus, zaś w dziedzinie wpływów ze sprzedaży prawdopodobnie zanotowano podobny wynik, z powodu niemal identycznego przekroju produkcji. Łacznie daje to remis, choć by rozstrzygnąć, kto ostatecznie lepiej znosi obecny kryzys, należy poczekać do ujawnienia pełnych danych, w tym finansowych, co nie nastąpi wcześniej, niż za kilka miesięcy.

Reklama
Reklama

Powiązane wiadomości

Udostepnij

Reklama
Reklama

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.