Amerykańskie media informują o planach rozmieszczenia baterii systemu obrony antybalistycznej THAAD w Republice Korei. Władze w Seulu zaprzeczają jednak tym informacjom.
O planach rozmieszczenia baterii systemu obrony antybalistycznej, Terminal High Altitude Area Defense (THAAD), na terytorium Republiki Korei informują amerykańskie media. Przedstawiciele Departamentu Obrony USA mieli przeprowadzić już rozpoznanie terenu, szukając dogodnych miejsc pod stacjonowanie zestawu.
Krytycznie o przedsięwzięciu wypowiadają się władze w Pekinie, które interpretują je jako niepotrzebną próbę zaostrzania sytuacji polityczno-wojskowej w regionie. Najwięcej konsternacji plany wzbudziły jednak w Seulu. Przedstawiciele ministerstwa obrony Republiki Korei zaprzeczają bowiem, jakoby byli informowani o zamierzeniach USA.
Faktem jest jednak, że Waszyngton od dłuższego czasu stara się przekonać Seul do dołączenia do programu budowy regionalnego systemu obrony antybalistycznej, który powstaje już przy współpracy z Japonią. Jego założeniem jest ochrona amerykańskich sojuszników oraz własnych wojsk stacjonujących w regionie, przed zagrożeniem atakiem balistycznym ze strony Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej. Tokio zgodziło się m.in. na rozmieszczenie na swoim terytorium dwóch stacji radiolokacyjnych AN/TPY-2, istotnej składowej THAAD (Akceptacja drugiego AN-TPY-2, 2013-02-26).
Sama kwestia rozmieszczenia baterii THAAD nie wzbudza większych oporów wśród południowokoreańskich polityków. Problemem jest jednak ewentualna współpraca wojskowa z Japonią, która dla części miejscowej klasy politycznej jest nie do zaakceptowania ze względu na trudną historię relacji obu państw. Rząd w Seulu musi też liczyć się ze zdaniem opinii publicznej, a ta z roku na rok wyraża coraz mniejsze zadowolenie z goszczenia na swym terytorium amerykańskich wojsk oraz rosnącej zależności wojskowej od USA (Seul zapłaci więcej za USFK, 2014-04-17).