Reklama
Reklama

Australijski resort obrony określił podział prac przy budowie 3. niszczyciela przeciwlotniczego typu Hobart. Większość przypadła rodzimym stoczniom.

Artystyczna wizja Hobarta. Okręt o wyporności ok. 6200 t i długości 147 m zostanie wyposażony w system Aegis. Uzbrojenie będzie się składać z 48 pionowych wyrzutni Mk41 dla pocisków przeciwbalistycznych/przeciwlotniczych SM-2, SM-6 i ESSM, 8 pocisków przeciwokrętowych RGM-84 Harpoon, 2 wyrzutni torped, działa morskiego kalibru 127 mm oraz zestawu obrony bezpośredniej Phalanx Block 1B / Rysunek: Air Warfare Destroyer Alliance

Australijczycy budują 3 niszczyciele typu Hobart. Konstrukcyjnie wywodzą się one z hiszpańskich fregat typu Álvaro de Bazán (zobacz: Produkcja australijskich niszczycieli).

Okręty składają się 30 segmentów. W trakcie zlecania budowy nowej jednostki, australijski resort obrony określa ilość segmentów, przypadającą na każdą z 4 stoczni wybranych, jako producenci niszczycieli. Są to ASC (Australian Submarine Corporation, która jest jednocześnie głównym wykonawcą) w Adelajdzie, Forgacs w Newcastle, BAE Systems w Melbourne oraz hiszpańska Navantia.

W odniesienie do finalnego niszczyciela, Sydney, wybrano podział, zastosowany w przypadku drugiego okrętu, Brisbane: 8 segmentów dla ASC, 15 dla Forgacs, 2 dla BEA Systems i 5 dla Navantii. Zdecydowano się na takie rozwiązanie, ze względu na doświadczenie zdobywane przez zakłady w toku bieżącej produkcji.

Struktury pierwszego okrętu, Hobart, są budowane z wyłączeniem Hiszpanów, a całość produkcji przypadła dla australijskich stoczni. Okazało się jednak, że BAE Systems, obarczona równoległym udziałem w programie budowy pary okrętów desantowych typu Canberra (zobacz: Wodowanie Canberry), nie jest w stanie wywiązywać się terminowo ze zleceń.

Navantia - podobnie jak wiele przedsiębiorstw zagranicznych - będzie także dostarczać systemy wyposażenia pokładowego. Np., w Hiszpanii i Wielkiej Brytanii powstają trzy bloki sonarów, które będą stopniowo przesyłane go Australii. Planuje się, że niszczyciele wejdą do służby między grudniem 2014 a czerwcem 2017. Program notuje jednak istotne opóźnienia, rzędu kilkunastu miesięcy, które mogą okazać się nie do odrobienia.

Artystyczna wizja Hobarta. Okręt o wyporności ok. 6200 t i długości 147 m zostanie wyposażony w system Aegis. Uzbrojenie będzie się składać z 48 pionowych wyrzutni Mk41 dla pocisków przeciwbalistycznych/przeciwlotniczych SM-2, SM-6 i ESSM, 8 pocisków przeciwokrętowych RGM-84 Harpoon, 2 wyrzutni torped, działa morskiego kalibru 127 mm oraz zestawu obrony bezpośredniej Phalanx Block 1B / Rysunek: Air Warfare Destroyer Alliance

Australijczycy budują 3 niszczyciele typu Hobart. Konstrukcyjnie wywodzą się one z hiszpańskich fregat typu Álvaro de Bazán (zobacz: Produkcja australijskich niszczycieli).

Okręty składają się 30 segmentów. W trakcie zlecania budowy nowej jednostki, australijski resort obrony określa ilość segmentów, przypadającą na każdą z 4 stoczni wybranych, jako producenci niszczycieli. Są to ASC (Australian Submarine Corporation, która jest jednocześnie głównym wykonawcą) w Adelajdzie, Forgacs w Newcastle, BAE Systems w Melbourne oraz hiszpańska Navantia.

W odniesienie do finalnego niszczyciela, Sydney, wybrano podział, zastosowany w przypadku drugiego okrętu, Brisbane: 8 segmentów dla ASC, 15 dla Forgacs, 2 dla BEA Systems i 5 dla Navantii. Zdecydowano się na takie rozwiązanie, ze względu na doświadczenie zdobywane przez zakłady w toku bieżącej produkcji.

Struktury pierwszego okrętu, Hobart, są budowane z wyłączeniem Hiszpanów, a całość produkcji przypadła dla australijskich stoczni. Okazało się jednak, że BAE Systems, obarczona równoległym udziałem w programie budowy pary okrętów desantowych typu Canberra (zobacz: Wodowanie Canberry), nie jest w stanie wywiązywać się terminowo ze zleceń.

Navantia - podobnie jak wiele przedsiębiorstw zagranicznych - będzie także dostarczać systemy wyposażenia pokładowego. Np., w Hiszpanii i Wielkiej Brytanii powstają trzy bloki sonarów, które będą stopniowo przesyłane go Australii. Planuje się, że niszczyciele wejdą do służby między grudniem 2014 a czerwcem 2017. Program notuje jednak istotne opóźnienia, rzędu kilkunastu miesięcy, które mogą okazać się nie do odrobienia.

Reklama
Reklama

Powiązane wiadomości

Udostepnij

Reklama
Reklama

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.