Rheinmetall podczas sympozjum Medium Calibre Day poinformował o pracach nad napędowym karabinem maszynowym zasilanym nabojem 7,62 mm x 51.
Od kilku lat rozwijany jest, na zlecenie Bundeswehry, napędowy karabin maszynowy RMG .50 (oznaczenie armii niemieckiej to SMG .50, dosłownie ciężki karabin maszynowy) do amunicji 12,7 mm x 99 (RMG.50 Rheinmetalla na Eurosatory, 2010-06-16). Podczas sympozjum Medium Calibre Day odbywającego się w Zurichu, przedstawiciele Rheinmetall Defence poinformowali o opracowaniu konstrukcji strzeleckiej wykorzystującej rozwiązania opracowanych dla RMG .50, ale zasilanej nabojem 7,62 mm x 51.
Nowa broń nosi nazwę RMG 7.62 (Rheinmetall Machine Gun) i jest dosyć niezwykłym, napędowym karabinem maszynowym. Karabin maszynowy jest napędzany silnikiem elektrycznym i zintegrowany z kołyską. Pozwala to na łatwe zintegrowanie broni z zdalnie sterowanymi modułami uzbrojenia, do których jest głównie przeznaczona. Jak twierdzi producent, ma to być konstrukcja działająca na znanej z świata komputerów zasadzie plug & play, czyli ma być gotowa do działania natychmiast po montażu w bezzałogowej wieży.
Niezwykłą cechą RMG 7.62 jest widoczny na pierwszy rzut oka zespół trzech luf. Błędem jest jednak sądzić, że to broń systemu Gatlinga, z obrotowym blokiem luf i bardzo wysoką szybkostrzelnością, rzędu 4000-6000 strz./min. Choć nowa konstrukcja, podobnie jak RMG.50, ma możliwość strzelania z regulowaną szybkostrzelnością, to jednak maksymalna wynosi tylko 800 strz./min.
Tak naprawdę karabin maszynowy RMG 7.62 strzela tylko z jednej lufy, zaś pozostałe dwie są traktowane jako zapasowe. W chwili, gdy kontrolujący broń mechanizm wykryje wzrost temperatury, elektryczny mechanizm zmienia lufę na nową i pozwala ochłodzić się poprzedniej. Działa to na zasadzie obrotowej, zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Tym sposobem niemieccy konstruktorzy chcą wybrnąć z problemu związanego z wymianą luf w karabinach maszynowych podczas prowadzenia intensywnego ognia.
Powody stworzenia takiego napędowego karabinu maszynowego są identyczne, jak w przypadku modelu większego kalibru – większość używanych obecnie broni wsparcia montowanych jest w bezzałogowych wieżach (RIS 2013: Dual FEWAS, 2013-04-28). A skoro te konstrukcje strzeleckie i tak na stałe związane są z pojazdem, to nie ma problemu z dostarczaniem do nich zewnętrznego źródła zasilana, czy też przewożenia ciężkich akumulatorów.
Co więcej, stworzenie od podstaw takiego modelu eliminuje z dotychczas rozwijanych zdalnie sterowanych stanowisk wiele niepotrzebnych elementów, mocowanych w nich tylko dlatego, że umożliwiały współpracę z typowymi karabinami maszynowymi, działającymi w oparciu o wykorzystanie odrzutu lub odprowadzenie gazów prochowych z przewodu lufy. W nowej konstrukcji wszystkie są od razu zintegrowane i obecne w obrębie broni. Brak zewnętrznego mechanizmu napinania, elektrospustu, skrzynki kontrolnej i innych modułów zmniejsza masę i wymiary bezzałogowej wieży.