Przedstawiciele BAE Systems i byłego Bumaru poinformowali, że jutro podpiszą umowę o wspólnym rozwijaniu rodziny nowych pancernych pojazdów gąsienicowych o masie ponad 25 t.
Umowa stanowi, że oba podmioty przygotują wspólną ofertę pod kątem priorytetowego programu modernizacji polskich Sił Zbrojnych, czyli nowego czołgu/wozu wsparcia, który ma zastąpić czołgi rodziny T-72. Ogólne zapotrzebowanie Wojsk Lądowych na pojazdy z bezzałogową wieżą z armatą dużego kalibru i masą 30-40 t ocenia się na 300-400 egz. Pierwsze maszyny seryjne powinny trafić do odbiorcy w 2018, ostatnie – 4 lata później.
Zgodnie z oświadczeniem obu podmiotów przemysłowych, porozumienie jest umową na wyłączność, co wskazuje jednocześnie na najbardziej prawdopodobnego wykonawcę przyszłego zlecenia MON. Trudno bowiem przypuszczać, by jakikolwiek inny polski podmiot zdecydował się na konkurencyjne rozwiązanie, ze względu na istniejące porozumienie rodzimych spółek o podziale prac przy programach modernizacyjnych WP (Konsorcja dla programów pancernych, 2013-02-15).
Brytyjski koncern będzie realizował porozumienie w oparciu o swoją szwedzką spółkę BAE Systems Hägglunds, zaś polskimi partnerami będą Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych (OBRUM) i ZM Bumar-Łabędy. OBRUM jest twórcą udanego demonstratora wielozadaniowej platformy gąsienicowej Anders (Anders strzela, 2010-10-22, Eurosatory: Belgijski Anders, 2012-06-13). Program ten został jednak zarzucony przez władze byłego Bumaru, a istniejący egzemplarz częściowo rozmontowany. Według nieoficjalnych informacji, na wykonanie sprawnego prototypu konieczne byłoby ok. 4-5 lat i nie mniej niż 60 mln zł. Sygnatariusze jutrzejszego porozumienia wskazują, że w takiej sytuacji korzystne będzie wykorzystanie doświadczeń z tworzenia Armadillo, najnowszej odmiany wozu rodziny CV90. Nie przesądzają jednak – przynajmniej oficjalnie – o wyborze konkretnego pojazdu.
Brytyjczycy wskazują, że oba kraje mają już pozytywne wzorce podobnej współpracy. Kilkanaście lat temu właśnie w ten sposób powstała haubicoarmata Krab, której wieża pochodzi z AS-90. Tyle, że wtedy stroną porozumienia była Huta Stalowa Wola, która w ciągu ostatnich lat udowadnia, że jest w stanie skutecznie realizować najtrudniejsze nawet programy zbrojeniowe.