Przedstawiciele tureckich władz poinformowali o zestrzeleniu syryjskiego śmigłowca wojskowego, który miał naruszyć przestrzeń powietrzną tego państwa.
Według relacji przedstawicieli tureckich władz, syryjski śmigłowiec wojskowy, najprawdopodobniej transportowy Mi-17, miał dziś około godziny 16:00 czasu miejscowego naruszyć przestrzeń powietrzną Turcji. Do zdarzenia miało dojść w pobliżu wioski Güveççi, na terenie prowincji Hatay.
W odpowiedzi na ten incydent Turcy mieli poderwać nieokreśloną liczbę samolotów wojskowych (według przekazów medialnych były to F-16) z bazy wojsk lotniczych Malatya w prowincji o tej samej nazwie. Zgodnie z wydanym przez najwyższe czynniki wojskowe rozkazem, tureckie statki powietrzne miały zestrzelić syryjski śmigłowiec.
Tureckie władze zwracają uwagę na to, iż nim wysłane przez nie myśliwce zestrzeliły śmigłowiec, jego załoga była wielokrotnie wzywana do opuszczenia przestrzeni powietrznej państwa. W ocenie komentatorów, zapewnienia te mają stanowić jedynie oficjalne wytłumaczenie całego zdarzenia.
Powszechnie uważa się bowiem, iż dzisiejszy incydent miał być zemstą za incydent z czerwca 2012. Wówczas wojska przeciwlotnicze Syrii zestrzeliły turecki samolot rozpoznawczy RF-4E Phantom II, który miał wlecieć w przestrzeń powietrzną tego państwa nad jego wodami terytorialnymi (Syryjczycy zestrzelili tureckiego Phantoma, 2012-06-23).