W sobotę dwukrotnie podrywano izraelskie pary dyżurne. Powodem były alarmy o intruzach w przestrzeni powietrznej kraju.
Jak donosi miejscowy Kanał 2, pierwszy alarm nastąpił w sobotę rano. Wówczas w powietrze poderwano F-16 z bazy Ramat David, które skierowały się nad północną część Izraela.
Po południu miał miejsce drugi alarm. Tym razem na patrol w rejonie Aszdod, leżącego na południu, skierowano F-15, stacjonujące w Tel Nof.
Dowództwo Hejl HaAwir (wojsk lotniczych Izraela) odmówiło jakichkolwiek komentarzy na temat powodów startów par dyżurnych. Co ciekawe, tydzień wcześniej samoloty rodzimych wojsk lotniczych pojawiły się nad Tel Awiwem, budząc zaniepokojenie mieszkańców miasta. Wówczas tłumaczono, że alarm został spowodowany przez niezidentyfikowany obiekt wykryty przez radary. Jak się później okazało, było stado ptaków.
Podrywanie par dyżurnych Hejl HaAwir nie jest rzadkością. 25 kwietnia, nieopodal Hajfy, bsl z Libanu został zestrzelony przez izraelski F-16 (IAF przechwyciło bsl z Libanu, 2013-04-27).