Niemiec Marc Aurel Lehmann kontynuuje swój lot dookoła świata lekkim Diamondem DA40XL. Przedsięwzięcie nie ma nic wspólnego z biciem rekordów - zajmie ok. 40 dni. Nie jest jednak lotem wycieczkowym.
Lehmann rozpoczął swoją przygodę z lotnictwem w 2004, kiedy na kolejne urodziny najbliżsi zafundowali mu kurs pilotażu. Rok temu nabył lekkiego DA40XL, odbierając go z amerykańskiej fabryki Diamonda w Londynie, w stanie Ontario. W maju 2008 rozpoczął lot do wytwórni, w celu przeprowadzenia przeglądu gwarancyjnego i doposażenia awioniki Garmin G1000. Tyle, że zamiast lotu przez Atlantyk, zafundował sobie podróż na wschód, dookoła świata. Według Lehmanna było to jego marzenie, odkąd został pilotem.
Drugim członkiem załogi został bardzo doświadczony, 68-letni Karl-Heinz Maxwitat, który od 1953 spędził w powietrzu ponad 10 tys. h. Był m.in. pilotem wojskowym w NRD, latając na myśliwcach MiG-21.
Przed wylotem zamontowano w samolocie dodatkowy zbiornik paliwa. Standardowy zasięg, przy maksymalnej prędkości przelotowej i z rezerwą paliwa, wynosi bowiem 1330 km, a więc zbyt mało, by pokonać dystanse międzykontynentalne.
Lot rozpoczął się 11 maja, na małym lotnisku Bienenfarm, niedaleko Berlina. Trasa wiodła przez południe Europy, kraje Bliskiego i Dalekiego Wschodu, Alaskę i Kanadę. Obecnie samolot przeszedł już serwis w zakładach Diamonda i załoga przygotowuje się do lotu przez Atlantyk, z międzylądowaniami w kanadyjskim St. Jones i na Azorach.
Mimo deklaracji Marca Aurela Lehmanna, że lot ma charakter przygody, a nie wyczynu, trudno uznać przedsięwzięcie za typowo wycieczkowe. Faktem jest, że szybciej okrążono glob przy użyciu motocykla, a ostatni lot dookoła świata bardzo lekkim odrzutowcem (VLJ) Cessna Citation Mustang trwał 84 h (zobacz: Lot dookoła świata - z przygodami; Rekord nie został pobity), to najdłuższy etap - z Japonii na Alaskę - miał długość aż 4160 km i trwał prawie 17 h.