Po kolejnych opóźnieniach dziś z przylądka Canaveral wystartowała rakieta nośna Falcon 9 z satelitą Dragon. Próba kontrolowanego lądowania jej pierwszego stopnia nie powiodła się.
Po kilku dniach opóźnienia, dziś o 10:47 (4:47 czasu lokalnego) z przylądka Canaveral na Florydzie wystartowała rakieta nośna Falcon 9, należąca do prywatnej SpaceX. Na jej pokładzie znajdowała się kapsuła Dragon z zaopatrzeniem i wyposażeniem laboratoryjnym dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Ma tam dotrzeć 12 stycznia.
Dzisiejszy start miał charakter doświadczalny. Pierwszy stopień rakiety nie miał bowiem spaść, jak zwykle, do oceanu, lecz wylądować na specjalnej platformie na wodach Atlantyku. Platforma znajdowała się ok. 300 km na północny wschód od Florydy. Próba zakończyła się niepowodzeniem. Ok. 10 minut po starcie stopień startowy rakiety twardo uderzył w platformę. Poinformował o tym na Twitterze właściciel SpaceX, Elon Musk.
Kontrolowane, miękkie lądowanie silnika startowego ma pozwolić na obniżenie kosztów kolejnych misji poprzez jego wielokrotne wykorzystanie (Nieudany start amerykańskiej rakiety, 2014-08-24). Przedstawiciele SpaceX zapewniają, że kolejne próby prowadzą do sukcesu. Dziś szanse powodzenia szacowano na 50-60%. Za kilka miesięcy ryzyko niepowodzenia kontrolowanego lądowania ma spaść poniżej 20%. Podobne próby podejmowali wcześniej Chińczycy, także bez powodzenia.